NBA. Zach Randolph wyrzucił Spurs z play-off

Prowadzeni przez Zacha Randolpha (31 punktów, 11 zbiórek) Memphis Grizzlies wygrali w meczu numer sześć z San Antonio Spurs 99:91, w całej serii zwyciężyli 4-2. Po raz pierwszy w historii Grizzlies awansowali do drugiej rundy play-off. Ich rywalem będą Oklahoma City Thunder.

Odkąd NBA wprowadziła fazę play-off do czterech zwycięstw tylko raz zdarzyło się by zespół rozstawiony z numerem pierwszym nie awansował do drugiej rundy. W 2007 roku ta sztuka "udała się" Dallas Mavericks, którzy sensacyjnie ulegli Golden State Warriors 2:4. Teraz powtórzyli to Grizzlies.

Dla zespołu z Memphis to już jest historyczna faza play-off. Do tego roku trzykrotnie awansowali do najlepszej ósemki zachodu, ale szybko odpadali z rywalizacji o tytuł, nie wygrali żadnego meczu. W tym sezonie nie dość, że wygrali już cztery mecze, to jeszcze wyeliminowali najlepszy zespół zachodu po sezonie zasadniczym.

Nie byłoby historycznego awansu Grizzlies bez Zacha Randolpha, który w meczu numer sześć zagrał wprost fenomenalnie. W czwartej kwarcie grał jak w amoku, sam rozbił defensywę Spurs. Rzucił aż 17 ze swoich 31 punktów, zdominował walkę podkoszową i poprowadził zespół z Memphis do niezwykle cennego zwycięstwa. Doświadczeni, ale już wiekowi Tim Duncan i Antonio McDyess zatrzymać skrzydłowego Grizzlies nie byli w stanie.

- Czułem, że mogę "przejąć" ten mecz. Brałem piłkę do ręki, wbijałem się pod kosz i rzucałem. Grałem agresywnie - tłumaczył w rozmowie z telewizją ESPN Randolph. W piątek rzucił 31 punktów i miał 11 zbiorek. W serii ze Spurs zdobywał średnio ponad 20 punktów i miał dziewięć zbiórek na mecz.

Magazyn NBA. Celtics kontra Heat. Zdecydują szczegóły

Spurs w meczu, który decydował o ich być albo nie być prowadzili tylko dwa razy - na samym początku spotkania (0:2) oraz w czwartej kwarcie (80:79). Przez większość spotkania Grizzlies utrzymywali kilka punktów przewagi. Rzut Manu Ginobiliego z połowy boiska równo z syreną kończącą trzecią kwartę dał Spurs nadzieję, że będą mogli odwrócić jeszcze losy tego meczu. W czwartej kwarcie Randolph pozbawił ich złudzeń.

Oprócz Randolpha kolejny dobry mecz pod koszem rozegrał Marc Gasol. Rzucił 12 punktów, miał 13 zbiórek i znów ograniczył ofensywne poczynania Tima Duncana. 11 punktów z ławki rzucił Greivis Vazquez, a świetną robotę w obronie robił Tony Allen (11 punktów).

Najwięcej punktów dla Spurs, 23, zdobył Tony Parker. Ginobili dorzucił 16, a Tim Duncan zakończył serię z double-double - miał 12 punktów i 10 zbiórek. Na Grizzlies to było za mało.

Zespół z Memphis wygrał serię 4-2 i w walce o finał Konferencji Zachodniej zmierzy się z Oklahomą City Thunder. Rywale w pierwszej rundzie w pięciu meczach rozprawili się z Denver Nuggets. Pierwszy mecz pary Thunder - Grizzlies w niedzielę o godz. 19 czasu polskiego.

Canal+ Sport2 w niedzielę pokaże pierwszy mecz hitowego pojedynku Miami Heat z Boston Celtics. Początek o godz. 21.30.

Mavericks awansują. 30 punktów Nowitzkiego ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.