W WNBA w sezonie regularnym do kosza piłkę zapakowały do tej pory dwie zawodniczki - Lisa Leslie oraz Candace Parker (dwukrotnie). Żadnej z nich nie udało się jednak tego dokonać dwukrotnie w jednym spotkaniu.
Griner, która przez Phoenix Mercury została wybrana z pierwszym numerem w Drafcie, w meczu rzuciła 17 punktów, miał osiem zbiórek, cztery bloki i dwa wsady.
Pierwszy raz piłkę do kosza zapakowała na początku czwartej kwarty, gdy dostała podanie od Charde Houston i zapakowała jedną ręką.
Drugi wsad Griner zaliczyła na nieco ponad dwie minuty przed końcem meczu. Środkowa Mercury przechwyciła piłkę przy linii rzutów za trzy punkty, zrobiła dwa kozły, wyszła wysoko do góry i oburącz zawiesiła się na obręczy.
Griner zadebiutowała solidnie, ale bez błysku. Już w pierwszej kwarcie miała trzy faule i musiała usiąść na ławce. Bez niej Mercury nie radziło sobie tak dobrze pod koszem. Dodatkowo pierwszy mecz Griner nieco przyćmiła inna debiutantka - Ellena Delle Done. Wybrana z numerem drugim przez ekipę z Chicago rzucająca zdobyła 22 punkty i w pierwszym meczu sezonu poprowadziła Sky do wysokiego zwycięstwa z Mercury.
