NBA. Gortat i Howard nie podali sobie rąk. "Już go nie potrzebuję"

Podczas niedzielnego meczu Phoenix Suns z Orlando Magic, Marcin Gortat i Dwight Howard nie zamienili choćby jednego słowa, nie podali sobie nawet rąk. - Jestem już dużym facetem, nie potrzebuję go więcej - powiedział Polak o swoim byłym koledze z drużyny, po przegranym 88:111 spotkaniu.

Zdaniem gazety "Arizona Central" polski center radził sobie z Howardem całkiem nieźle w obronie. Dzięki temu przeciwko swojemu byłem zmiennikowi center Orlando trafił tylko 5 rzutów na 12, podczas gdy z Robinem Lopezem miał skuteczność 4 na 5.

"Howard i Gortat, który był jego wsparciem przez trzy lata, nie rozmawiali ani chwili, nie podali sobie nawet rąk" - czytamy w prasowej relacji. - Wszystko w porządku, po prostu teraz jestem już w innym zespole - powiedział Polak po spotkaniu. - Jestem już dużym facetem i nie potrzebuję go więcej. Choć podczas mojego pierwszego roku, bardzo mi pomógł - dodał.

"Gortat zaliczył tylko cztery zbiorki i był bardzo krytyczny wobec swojej postawy ofensywnej w drugiej połowie. Był także bardzo zmartwiony tym, jak jego zespół zareagował na grę rywali" - pisze amerykański dziennikarz.

- Potrzebujemy lidera, który będzie potrafił nas słownie zmobilizować. Graliśmy zbyt emocjonalnie i tak naprawdę nie czerpaliśmy radości z gry w pewnych momentach. A przede wszystkim bardzo brakowało nam Steve'a (Nasha - przyp.). Także nieobecność Channinga (Frye'a - przyp.) robiła dużą różnicę. Potrzebujemy trochę więcej życia w naszej grze i więcej radości - analizował Gortat.

Suns przegrali z Magic - Gortat dobry Howard znakomity ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.