Play-off NBA. Magic rozgromili Hawks

Orlando Magic zmiażdżyli Atlanta Hawks 114:71 w pierwszym meczu półfinału Konferencji Wschodniej. Marcin Gortat (Magic) zdobył dziewięć punktów, miał sześć zbiórek i dwie asysty w ciągu 19 minut gry.

Zobacz skrót meczu na Z Czuba.tv ?

Przed wtorkowym meczem można było się zastanawiać czy ośmiodniowa przerwa między ostatnim spotkaniem I rundy play-off z Charlotte Bobcats, a pierwszym pojedynkiem z Hawks, nie wpłynie na Magic źle. Wicemistrzowie NBA z jednej strony mieli być wypoczęci, ale z drugiej były obawy czy koszykarze z Florydy nie wypadli z meczowego rytmu.

Nic z tych rzeczy. Magic od początku zagrali z pasją w ataku i poświęceniem w obronie i już w pierwszej połowie prowadzili różnicą 20 punktów. W drugiej długo mogli korzystać z rezerwowych - nawet trzeciego rozgrywającego Anthony'ego Johnsona.

Wyrównany były tylko pierwsze minuty meczu - w Hawks wszechstronnie grał Josh Smith, goście wiele punktów zdobywali z kontrataków i w 14. minucie był jeszcze remis 27:27. Przez kolejne siedem minut Magic zdobyli jednak 17 punktów nie tracąc żadnego i po tym ciosie Hawks się nie podnieśli.

W drużynie z Orlando odżył Dwight Howard, który w serii z Bobcats wyróżniał się głównie faulami. We wtorek środkowy Magic był bardziej cierpliwy w obronie, zamiast przewinień kolekcjonował bloki, a w ataku pozwalał się faulować bezradnym rywalom. Hawks nie próbowali osaczać Howarda tak, jak koszykarze z Charlotte, a ten regularnie zdobywał punkty.

W drugiej kwarcie Howard zaczął latać ponad głowami rywali i kończył akcje wsadami, skuteczny był J.J. Redick, seriami kosze zdobywali Mickael Pietrus i Jameer Nelson. Każdy zawodnik Magic grał dobrze, każdy gracz Hawks prezentował się słabo. Przewaga gospodarzy rosła z minuty na minutę.

Dzięki temu w drugiej połowie długo na boisku był Gortat, który poza zbiórkami i punktami spod kosza mógł także popisać się ładnym podaniem do wbiegającego pod obręcz Ryana Andersona, a także trafieniem z kontry. Polak kilka razy dał się jednak łatwo ograć Zazie Paczulii - Gruzinowi, z którym prawdopodobnie przyjdzie mu rywalizować w tegorocznych eliminacjach do mistrzostw Europy.

Pięć punktów - dwa wsadem z powietrza po podaniu Johnsona - Gortat zdobył w ostatniej minucie i zakończył spotkanie z dorobkiem dziewięciu punktów, sześciu zbiórek i dwóch asyst. Trafił cztery z sześciu rzutów z gry, wykorzystał jeden rzut wolny.

Najlepszym strzelcem Magic był Howard, który miał 21 punktów, 12 zbiórek i pięć bloków. 20 punktów dodał Nelson, a 19 Vince Carter. 14 punktów dla Hawks rzucił Smith, a 10 zdobył Joe Johnson.

Kolejny mecz tej serii w czwartek. Rywalizacja toczy się do czterech wygranych. Zwycięzca zagra o finał NBA z lepszym z pary Cleveland Cavaliers - Boston Celtics, w której jest remis 1:1.

Play off NBA: Gortat prochu nie wymyśla, ale swoją role spełnia Orlando zorganizuje Mecz Gwiazd NBA >

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.