Polak podobnie jak w meczu z Philadelphią 76ers nie zdobył ani jednego punktu. Gortat pojawił się na parkiecie dwukrotnie, w pierwszej i drugiej kwarcie. Szybko uzbierał na swoim koncie trzy faule, i siadał na ławkę. W sumie zakończył mecz z jedną zbiórką i trzema faulami.
Mecz był emocjonujący do samego końca czwartej kwarty. Dziesięć sekund przed końcem meczu po rzucie za trzy Vince'a Cartera Magic wyrównali. Dogrywce zapobiegł jednak Josh Smith, wsadzając piłkę do kosza równo z końcową syreną.
Marcin Gortat może liczyć na więcej w play off ?