We wtorek rusza NBA. Polak znów ma szansę na mistrzostwo

Boston Celtics, Cleveland Cavaliers i Orlando Magic z Marcinem Gortatem wykrwawią się w walce o finał NBA, w którym najprawdopodobniej będą na nich czekać broniący tytułu Los Angeles Lakers

Dużo Gortata i Magic w TV ?

Dlaczego Lakers znów zostaną mistrzem? Co dalej z Gortatem? O niespodzianki na szczycie będzie trudno - najlepsi są jeszcze mocniejsi niż przed rokiem. Mistrzostwo, a nawet gra w finale drużyny spoza powyższej czwórki będzie niespodzianką, choć mogą postarać się o nią San Antonio Spurs. Dallas Mavericks, Denver Nuggets i Portland Trail Blazers? To mocne drużyny, ale chyba nie mistrzowskiego pułapu.

Po dekadzie dominacji zespołów z Konferencji Zachodniej, kiedy najsilniejsze drużyny grały bliżej Pacyfiku niż Atlantyku, a osiem z dziesięciu tytułów zdobyli Spurs i Lakers, siła ciężkości przenosi się na wschód. Bardzo silne ekipy mają Cavaliers, Celtics i Magic, które właśnie w tej kolejności grały ostatnio w finale NBA. Jednak tylko Celtics udało się zdobyć tytuł.

Przed nadchodzącym sezonem najważniejsze jest pytanie o to, który z tych zespołów będzie rywalem Lakers w ostatecznej grze o tytuł. Broniący go koszykarze są faworytem największym - mają znakomity duet Kobe Bryant - Pau Gasol, przedłużyli kontrakt z wszechstronnym skrzydłowym Lamarem Odomem, pod koszem mają młodego środkowego Andrew Bynuma, a na ławce trenerskiego geniusza Phila Jacksona.

Na dodatek Lakers wzmocnili się, pozyskując Rona Artesta, który przyszedł w miejsce Trevora Arizy. Artest to Dennis Rodman XXI wieku - regularnie zmienia fryzury i numery na koszulkach, wywija numery poza parkietem, a w tegorocznym play-off, jeszcze jako zawodnik Houston Rockets, pokazał w kierunku Bryanta gest oznaczający podcięcie gardła. To tykająca bomba, ale także świetny obrońca i niezły strzelec, który nigdy nie zdobył mistrzowskiego tytułu - Jackson, który przez trzy lata potrafił utrzymywać w ryzach Rodmana w Chicago Bulls, powinien dobrze wkomponować go w mistrzowski zespół.

Jedynym słabym punktem Lakers jest pozycja rozgrywającego, którą dzielą 35-letni Derek Fisher i o 12 lat młodszy Jordan Farmar. Pierwszy ma ogromne doświadczenie, ale i kłopoty w grze przeciwko szybkim rywalom, drugi gra nierówno.

Celtics, mistrzowie sprzed roku, mają świetną pierwszą piątkę i nowego zawodnika Rasheeda Wallace'a z finałowymi doświadczeniami z Detroit Pistons. Najważniejsze w całym składzie jest jednak kolano Kevina Garnetta. Wszechstronny podkoszowy z powodu kontuzji opuścił drugą połowę poprzedniego sezonu, co przekreśliło szansę Celtics na obronę tytułu. Teraz świetne trio Garnett - Paul Pierce - Ray Allen z nieobliczalnym rozgrywającym Rajonem Rondo wraca z wielkimi ambicjami. Walka o tytuł jest realna, o ile oczywiście wytrzyma wspomniane kolano

Cavaliers, po sromotnej porażce w finale konferencji z Magic, zaryzykowali transfer z Phoenix Suns Shaquille'a O'Neala. Zaryzykowali, bo O'Neal to już 37-letni zawodnik, któremu brakuje dynamiki i siły. Z drugiej strony drużyna z Cleveland potrzebowała wielkiego gracza pod kosz, który ograniczyłby Dwighta Howarda, bo w serii z Cavaliers gwiazdor Magic siał olbrzymie spustoszenie.

Cavaliers mierzą w tytuł, ale grają nie tylko o mistrzowskie pierścienie, lecz także o przyszłość klubu. Znakomitego LeBrona Jamesa w prowincjonalnym mieście zatrzymać może tylko tytuł - jeśli tym razem znów się nie uda go zdobyć, James prawdopodobnie przeniesie się do New York Knicks lub New Jersey Nets. Jego kontrakt wygasa z końcem sezonu.

Magic z Gortatem w składzie to jedyny zespół z czołówki, który stracił kluczowego zawodnika. To Hedo Turkoglu, rozgrywający w ciele wysokiego skrzydłowego, stwarzał przewagi na kilku pozycjach i znakomicie pasował do stylu gry Magic, ale klub z Orlando nie zdecydował się zapłacić 31-letniemu Turkowi 50 mln dolarów za pięć lat.

Zamiast Turkoglu jest Vince Carter - 32-letni król wsadów. Zawodnik świetny, ale na swojej pozycji typowy i nie wiadomo, czy będzie robił aż taką różnicę jak Turek.

Magic znacznie poszerzyli skład o skrzydłowych, bo doszli Matt Barnes, Brandon Bass oraz Ryan Anderson i w sparingach byli jedynym zespołem, który nie przegrał ani jednego spotkania. Po bilansie sparingów 8-0 amerykańskie serwisy zaczęły dodawać do nazwy klubu "red hot", co można tłumaczyć jako groźni i na fali.

Teraz nie ma to już jednak znaczenia, a na dodatek w pierwszych dziesięciu meczach Magic nie będzie mógł zagrać drugi strzelec drużyny z poprzedniego sezonu Rashard Lewis, który został zawieszony za stosowanie dopingu.

Rozgrywki ruszają we wtorek i już na starcie dojdzie do pojedynku faworytów, bo w nocy z wtorku na środę czasu polskiego Cavaliers będą podejmować Celtics (transmisja w Canal+ Sport, 0.30). Magic swoje pierwsze spotkanie rozegrają dzień później, a ich rywalem będą Philadelphia 76ers.

Sezon zasadniczy kończy się 14 kwietnia.

W pogoni za rekordami Chamberlaina, Jabbara i Stocktona. Czy ktoś ich dogoni?

Czy wiesz, że...

ostatnim zespołem, który obronił tytuł, byli Los Angeles Lakers? Udało im się to w 2002 roku i było to ich trzecie mistrzostwo z serii.

w poprzednich 20 sezonach wicemistrz tylko raz wygrał w kolejnym finale? Udało się to Lakers, którzy w 2008 roku przegrali 2:4 z Boston Celtics, a w czerwcu pokonali 4:1 Orlando Magic.

od 2003 roku mistrzostwo zdobywają na przemian drużyny z zachodu i wschodu? Kolejno: San Antonio Spurs, Detroit Pistons, Spurs, Miami Heat, Spurs, Celtics, Lakers.

w składach 30 drużyn jest 18 zawodników, którzy zagrali na EuroBaskecie w Polsce? Po dwóch mają Golden State Warriors (Andris Biedrins, Ronny Turiaf), Milwaukee Bucks (Ersan Ilyasova, Roko-Leni Ukić), Portland Trail Blazers (Rudy Fernandez, Nicolas Batum) i San Antonio Spurs (Tony Parker, Ian Mahinmi)

Gortat chce być najlepszym rezerwowym ligi - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA