Marcin Gortat zdobył 9 punktów dla Orlando Magic w przedsezonowym spotkaniu z New Orleans Hornets. Jego drużyna wygrała 121: 86, a Polak zagrał o ponad dwie minuty dłużej niż pierwszy center Dwight Howard. Był też od niego skuteczniejszy.
Fot. ELSA AFP
REKLAMA
Polak rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, a na boisku pojawił się w drugiej kwarcie. W sumie przebywał na parkiecie nieco ponad 21 minut, zdobywając w tym czasie 9 punktów. Jednak prawdziwy popis Gortat dał w defensywie. Polak miał 11 zbiórek, najwięcej spośród wszystkich zawodników na boisku.
Najskuteczniejszy w drużynie Magic był Ryan Anderson, który zdobył 22 punkty.
Howard, którego Polak jest zmiennikiem zagrał niespełna 19 min, a więc tylko o dwie mniej niż Gortat. W tym czasie zdobył 6 pkt i miał 4 zbiórki.
To było piąte z rzędu zwycięstwo Orlando w spotkaniach przedsezonowych NBA i kolejny mecz, w którym z dobrej strony pokazał się polski zawodnik. Z nadzieją o Gortacie wypowiada się też trener Orlando Magic Stan Van Gundy. - Naszym zdaniem Marcin jest warty kontraktu, który podpisał. -
mówi trener. ?
Według niego silną stroną Marcina jest to, że jest w ciągłym ruchu, ma wiele energii. Stawia dużo zasłon, gra akcje dwójkowe i sprawia, że obrona musi grać inaczej. Co było też widać w poprzednich spotkaniach.
Także Marcin Gortat czuje się coraz pewniej na parkiecie. - Czuję, że jestem jednym z
najlepszych centrów w lidze ? - powiedział po meczu przedsezonowym z Houston Rockets, który jego Orlando wygrało 113:104, a Polak był najlepszy na parkiecie. - Trudno walczyć o miejsce w składzie z Howardem, ale ja czuję, że jestem jednym z najlepszych centrów w lidze i potrzebuję spotkań, by to udowodnić.