NBA. Gortat zastąpił Howarda, Magic wygrywają

Bez Dwighta Howarda, za to z Marcinem Gortatem w pierwszej piątce zagrali Orlando Magic z Houston Rockets w sparingu przed rozgrywkami NBA. Polak zaliczył double-double, a jego zespół wygrał 113:104.

Gortat młotkuje! Czytaj na blogu Łukasza Ceglińskiego ?

Trener Stan van Gundy już przed spotkaniem zapowiadał, że w najbliższych trzech meczach będzie sprawdzał różne warianty ustawienia. Niewielu jednak spodziewało się, że zdecyduje się zagrać cały mecz bez swojego lidera - Dwighta Howarda. Miejsce w pierwszej piątce zajął Marcin Gortat i spisał się rewelacyjnie.

W pierwszej połowie Polak był ostoją pod koszem, ale głównie w defensywie. Zebrał siedem piłek, zablokował jeden rzut, był niesamowicie waleczny. W jednej z akcji rzucił się po lecącą za boisko piłkę, utrzymał ją w grze, a Magic wyprowadzili skuteczną kontrę. Gortat akcji przyglądał się z poziomu parkietu, bo ratując piłkę wpadł w najniższy rząd krzesełek. W ataku był jednak niemal niewidoczny, bo partnerzy nie dogrywali do niego piłek. Jedyny w pierwszej połowie punkt zdobył z linii rzutów wolnych. W ataku miejsce po Howardzie wypełniał ściągnięty latem z Dallas Mavericks Brandon Bass (16 punktów w całym meczu), dobrze spisywał się też Ryan Anderson (12 punktów, sześć zbiórek).

Po przerwie to Gortat odegrał większą rolę w ataku. Dobrze współpracował z J.J. Reddickiem, który dwa razy świetnie obsłużył go podaniami, po których Polak potężnie pakował piłkę do kosza. Gortat stawał też często w czwartej kwarcie na linii rzutów wolnych i niemal się nie mylił. Dzięki jego wysokiej skuteczności w rzutach osobistych i bardzo dobrej grze w obronie Magic utrzymali kilkupunktowe prowadzenie i ostatecznie wygrali z Rockets 113:104.

Gortat w całym meczu zdobył w sumie 14 punktów, miał 14 zbiórek oraz sześć bloków - był najlepszym graczem Magic. Najwięcej punktów dla ekipy z Orlando rzucił Rashard Lewis 22, a dla rywali Chase Budinger 17. Rockets zagrali bez swoich kontuzjowanych największych gwiazd Yao Minga oraz Tracy'ego McGrady'ego. W meczu nie zagrali też ważny podkoszowy Luis Scola oraz Shane Battier. W Magic zabrakło Mickaela Pietrusa, który narzeka na kontuzję kolana.

Gortat pokazał, że jest gotów do gry w większym wymiarze czasowym i z powodzeniem może zastąpić Dwighta Howarda. Pod koszem Magic jest jednak spory tłok. Najprawdopodobniej na pozycji silnego skrzydłowego grać będą wymiennie Bass z Andersonem, czasami, tak jak w poprzednim sezonie także Rashard Lewis. Dla Gortata, mimo dobrego występu przeciwko Rockets, pozostaje tylko rola zmiennika najlepszego centra świata - Howarda.

Sezon NBA rusza 27 października. Magic pierwszy mecz rozegrają dzień później - u siebie z Philadelphia 76ers.

Specjalny serwis Sport.pl - Marcin Gortat ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.