NBA: Orlando Magic mają nowego Gortata

- Walczę z wiatrakami - mówi Marcin Gortat, który po podpisaniu wielomilionowego kontraktu ciągle będzie rezerwowym Orlando Magic. Jego rolę w drużynie przejmuje Brandon Bass.

W poniedziałek Magic rozegrali pierwszy sparing - wygrali na wyjeździe z Dallas Mavericks 110:105. Gortat grał 16 minut. Spudłował jeden rzut, miał pięć zbiórek, blok i dwa faule.

21 punktów zdobył nowy zawodnik Magic Vince Carter, ale najważniejsze akcje w końcówce wykonywał Bass - 24-letni podkoszowy, który przyszedł na Florydę z Dallas. Gortat miał iść w odwrotnym kierunku, ale Magic wyrównali propozycję kontraktu złożoną przez Mavericks (34 mln dolarów za pięć lat) i Polak musiał zostać w Orlando.

Bass jest o rok młodszy od Gortata, ale ma dwukrotnie większe doświadczenie w NBA. W ostatnim sezonie zdobywał średnio po 8,5 punktu, miał po 4,5 zbiórki. Polak odpowiednio 3,8 i 4,5.

- Czytam opinie, które mówią, że przegrywam walkę z Bassem, ale prawda jest taka, że to całkowicie inny zawodnik. Nie rywalizuję z nim o pozycję w drużynie. On nigdy nie zagra jako środkowy, ja mogę zagrać jako wysoki skrzydłowy - mówił Gortat, ale trener Stan Van Gundy już w pierwszym sparingu dał Bassowi kilka minut na pozycji środkowego.

Na dodatek Bass sprawia, że wymarzone przez Polaka minuty na pozycji wysokiego skrzydłowego wyglądają nierealnie. Gortat przez całą karierę uczył się gry pod koszem, na dodatek system gry Magic, w którym środkowego Dwighta Howarda otaczają szybcy, mobilni strzelcy, praktycznie wyklucza granie na dwóch wysokich. Van Gundy w poprzednim sezonie ustawił Gortata obok Howarda tylko kilka razy.

Polak był objawieniem rozgrywek, wnosił do zespołu energię, pasję, walczył o każdą piłkę. "Broń, zbieraj, biegaj" - takie zadania miał wypisane na kartce przyklejonej przez trenera do szafki w szatni.

Okazuje się, że właśnie takie cele stawia przed sobą Bass, który przez trzy tygodnie przygotowywał się do sezonu pod okiem swojego byłego trenera Danntona Jacksona. "Zbieraj, biegaj, broń" - czytał to codziennie na tablicy przy łóżku.

Kiedy Bass mówi, że "chce osiągać cele, jakie sobie stawia", kiedy jako ostatni wychodzi z klubowej siłowni, kiedy trener określa go mianem "drugiego najmocniejszego zawodnika drużyny po Howardzie", mamy przed oczami Gortata z poprzedniego sezonu.

- Gra z ogromną energią, bardzo intensywnie i fizycznie. Pomoże nam w walce o zbiórki, będzie biegał do szybkiego ataku. Podniesie nasz poziom w każdym elemencie - zachwala Bassa Van Gundy.

Co z Gortatem? - Walczę z wiatrakami - przyznaje Polak. - Howarda ze składu się nie wygryzie, mogę się jedynie starać, by być jego zmiennikiem - dodaje koszykarz.

Gortat liczył na transfer do Dallas, gdzie - prawdopodobnie jako pierwszopiątkowy zawodnik - grałby dużo i dostałby impuls do rozwoju. Po 15 grudnia Magic mogą wymienić Polaka - za jego zgodą, ale nie do Mavericks, bo tego zakazują przepisy NBA. - Myślę, że zespół w drodze do mistrzostwa NBA nie zdecyduje się na oddanie zmiennika Howarda. Mogę mieć pewność, że zostanę w Orlando do końca sezonu - uważa Gortat.

Polak ma zapał do pracy. - Na pierwszym treningu, kiedy stanąłem między Carterem, Jameerem Nelsonem, Rashardem Lewisem, Howardem i wieloma innymi zawodnikami, poczułem się wyjątkowo - w wieku 25 lat przyszło mi grać z najlepszymi zawodnikami NBA. Czułem się fantastycznie i od razu zachciało mi się biegać, trenować i zrobić wszystko, by pomóc temu zespołowi.

Gortat ma świadomość, że jego rola się zmieniła. - Nie jest już graczem, który przebija się do dwunastki meczowej. Stanowię o sile zespołu z ławki rezerwowych. Będę się starał udowodnić, że jestem lepszym zawodnikiem niż przed kilkoma miesiącami. Pomogły mi w tym mistrzostwa Europy - poprawiłem się w paru elementach i liczę, że uda się to wykorzystać na parkietach NBA.

Sezon NBA rusza 27 października. Magic pierwszy mecz rozegrają dzień później - do Orlando przyjedzie Philadelphia 76ers.

Marcin Gortat: To nienormalne ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.