Gortat i Szewczyk to dwóch najlepszych polskich podkoszowych po meczu z Serbią. Pierwszy grał całe 40 minut - zdobył 16 punktów i miał dziewięć zbiórek. Drugi rzucił siedem punktów i zebrał sześć piłek w ciągu 14 minut. To Szewczyk był tym zawodnikiem, który w najgorszym momencie trzeciej kwarty dał sygnał do odrabiania strat.
- Jesteśmy na siebie wściekli - mówił po meczu Szewczyk. - Pierwszą kwartę przegraliśmy jednym punktem, a powinniśmy wygrać kilkunastoma.
- Mecz przegraliśmy przez głupie błędy - dodawał Szewczyk. - Zagraliśmy niekonsekwentnie i niedokładnie, czyli zupełnie inaczej niż oczekiwał tego od nas trener i fantastyczni kibice.
- W pewnym momencie trener postawił wszystko na jedną kartę i wprowadził nas, rezerwowych. Staraliśmy się, ale na Serbów to było za mało - przyznał Szewczyk.
- Jestem bardzo rozżalony naszą grą - mówił Gortat. - W naszej grze widać było chaos, było wiele strat wynikających z nieporozumień między nami. Chwilami nie wychodziły nam nawet podania z ręki do ręki.
- Brakuje też osoby, która pociągnęłaby zespół - dodał środkowy reprezentacji. - Mam wrażenie, że zbyt dużo wymagamy od Davida Logana - on przecież nie może grać na pięciu pozycjach na raz!
- Trzeba wiele rzeczy przemyśleć, bo przed nami ciężki mecz ze Słowenią - naprawdę dobrą drużyną. Musimy wysłuchać uważnie rad trenera, poprawić przede wszystkim podanie, wyjść na parkiet w pełni zdeterminowani i zagrać dobrą koszykówkę - zakończył Gortat.
Mecz ze Słowenią odbędzie się w poniedziałek w Łodzi. W środę Polacy zagrają w ostatnim meczu grupy F z Hiszpanią.
Polacy przegrali z Serbią - EuroBasket 2009 ?