EuroBasket 2009. Polacy lepsi od Litwinów!

Wygrana 86:75 z Litwą to największy sukces polskiej reprezentacji w XXI wieku. W środę Polacy zagrają o pierwsze miejsce w grupie z Turcją. Transmisja w TVP 2 i na Z czuba.pl od 18.15.

EuroBasket zaczął się dla Polski znakomicie - po poniedziałkowym zwycięstwie z Bułgarią (90:78), Polacy pewnie pokonali czwarty zespół igrzysk w Pekinie. - Mówiłem zawodnikom przed meczem, że jesteśmy lepszym zespołem niż Litwa. Na parkiecie to pokazaliśmy - mówił po meczu trener Polaków Muli Katzurin.

- Podnoszę premie dla drużyny za złoto! Do sześciu milionów złotych - deklarował rozemocjonowany prezes Polskiego Związku Koszykówki Roman Ludwiczuk. Medal mistrzostw Europy wciąż jest daleko, ale Polacy udowodnili, że są drużyną, której można się obawiać.

Gortat o wygranej z Litwą: załatwiliśmy ich husarią! Awans do drugiej fazy w Łodzi mają pewny. Na dodatek mogą do niej awansować z kompletem zwycięstw, co może być kluczowe w walce o ćwierćfinał. Na co stać Polaków? - Nie wiem. Z każdym meczem jesteśmy lepsi - mówi Katzurin, oaza spokoju.

Spotkanie z Litwą biało-czerwoni zaczęli świetnie - po koszach Macieja Lampego, Michała Ignerskiego i Marcina Gortata prowadzili 9:0. - Dobry początek miał wpływ na przebieg meczu - przyznał rozgrywający Krzysztof Szubarga.

25-letni zawodnik był cichym bohaterem meczu. W minionym tygodniu Szubarga nie trenował przez cztery dni z powodu kontuzji pleców, z Bułgarią zagrał tylko 11 minut, ale wczoraj wyszedł w pierwszej piątce i od początku świetnie organizował grę Polaków. Zdobył 12 punktów i miał osiem asyst. Przed turniejem były obawy czy Szubarga i Łukasz Koszarek zdołają poprowadzić drużynę na takim poziomie, ale w dwóch pierwszych meczach obaj rozgrywający wypadli bardzo dobrze.

Litwa, koszykarski potentat, we Wrocławiu na razie zawodzi. Dwa lata temu na EuroBaskecie w Hiszpanii Litwini zdobyli brązowe medale, rok później na igrzyskach w Pekinie zajęli czwarte miejsce, ale w Polsce bardzo brakuje im znakomitych Sarunasa Jasikeviciusa, Ramunasa Siskauskasa i Rimantasa Kaukenasa. Brak liderów, szczególnie wśród zawodników obwodowych, to największy problem Litwy.

- Wiedzieliśmy, że ich rozgrywający nie odgrywają ważnej roli. Trochę im w obronie odpuściliśmy, skoncentrowaliśmy się na skrzydłowych i podkoszowych - tłumaczył Katzurin. Polacy na razie świetnie wypełniają jego polecenia - wytrącili atut Bułgarom (rzuty z dystansu), nie pozwolili się rozegrać Litwinom. Wygrali, choć popełnili 18 strat - dwa razy więcej niż rywale. Litwini nie potrafili jednak wykorzystać błędów Polaków.

- Na EuroBaskecie zagra nowa, młoda drużyna. Może być albo bardzo dobrze, albo bardzo źle - mówił przed turniejem były rozgrywający Prokomu Trefla Sopot i reprezentacji Litwy Darius Maskoliunas. - Gdyby byli wszyscy najlepsi to medal murowany, a występowi tym składzie towarzyszyć będzie duża niepewność - dodawał Litwin.

Litwini grali niepewnie. To Polacy narzucili swój styl gry, którego głównym założeniem jest szybki atak. Tylko Turcja, środowy rywal, zdobyła na EuroBaskecie więcej punktów niż Polacy.

Biało-czerwoni do kosza trafiają na różne sposoby - z Litwą znakomity był Maciej Lampe (9/15 z gry, 22 punkty i 10 zbiórek), regularnie trafiał David Logan (19 punktów), a rywali dobił Michał Ignerski, który w czwartej kwarcie w ciągu minuty trzy razy trafił za trzy!

Igła" szył równo, po celnych rzutach całował dłoń, a po koszu Logana Polska wyszła na prowadzenie 73:56. W końcówce było nerwowo, Litwini zbliżyli się na siedem punktów, ale Polacy utrzymali pewną przewagę. - Gdzie się podział wasz charakter? - zapytał litewski dziennikarz rozgrywającego Tomasa Delininkaitisa. - Dobre pytanie... Nie wiem - odparł po kilkunastu sekundach namysłu.

- Nie dziwię się, że wygrywacie. Macie lepszy zespół niż Litwa, a Maciej Lampe to zawodnik formatu NBA - mówił w przerwie jeden ze skautów Orlando Magic, który obserwował mecz z trybun Hali Stulecia.

Lampe grał świetnie - był nie tylko skuteczny, ale także waleczny. Gortat grał świetnie pod koszem, miał aż 17 zbiórek, ale w ataku królował jego krajan z Łodzi. Trafiał po indywidualnych akcjach, po podaniach kolegów, po własnych zbiórkach w ataku. Zdobył 22 punkty, tyle, co cała pierwsza piątka Litwinów.

W środę Polacy zagrają z Turcją, która wczoraj pewnie pokonała Bułgarię 94:66. Kluczowi zawodnicy Turcji w drugiej połowie odpoczywali na ławce rezerwowych. Zmęczenie może mieć znaczenie, bo Polska gra wąskim składem. - Wypijemy po pięć red bulli i będziemy biegać - mówi jednak Gortat.

Trener Litwy: Polska ma świetny zespół. To faworyt do medalu Bieganie będzie bardzo ważne, ale aby wygrać z Turcją należy przede wszystkim zatrzymać najlepszą na EuroBaskecie parę skrzydłowych - Hedo Turkoglu i Ersana Ilyasovę. Nawyki tego pierwszego doskonale zna Gortat, który grał z nim w Orlando Magic.

W polskim zespole euforii jeszcze nie ma. - Jesteśmy zadowoleni z wyników, ale mamy tu jeszcze jeden mecz do wygrania - zapowiada Logan.

Polska - Litwa 86:75. Kwarty: 25:23, 17:9, 18:18, 26:25. Polska: Lampe 22 (1), Logan 19 (2), Ignerski 16 (3), Gortat 15, Szubarga 12 (2) oraz Roszyk 2, Koszarek 0, Szewczyk 0, Chyliński 0. Litwa: Kleiza 6, Javtokas 6, Jomantas 5, K. Ławrynowicz 3 (1), Mazutis 2 oraz Jasaitis 21 (1), Maciulis 14 (2), Petravicius 13, Delininkaitis 4, D. Ławrynowicz 1, Lukauskis 0.

Turcy też pewni awansu, po wygranej nad Bułgarią ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.