Jeśli Gortat trafi do Dallas, stanie się ważnym graczem podkoszowym. Teraz jedynym klasycznym środkowym jest 33-letni Erick Dampier, który najlepsze lata kariery ma już dawno za sobą (w ostatnim sezonie 5,7 pkt, 7,1 zbiórki). Nadal zarabia krocie (w sezonie 2009/2010 dostanie ponad 10 mln dol.), choć jego kontrakt zbliża się do końca. Polak mógłby z nim spokojnie nawiązać walkę, a nawet zastąpić w pierwszej piątce.
Gortata znamy na razie jako zmiennika najlepszego centra w NBA, dobrego defensora tytana pracy. W ataku Polak ma przebłyski, jak w szóstym meczu pierwszej rundy play-off z Philadelphią, a to ile zdobywa punktów, w dużej mierze zależy od rozgrywających. Gortat potrafi zamienić dobre podanie na punkty. A za podającego Gortat może mieć jednego z najlepszych w tym fachu w lidze - Jasona Kidda. Marcin Gortat już jedną nogą w Dallas?
Kidd w ostatnim sezonie grał w Mavericks, ale jego kontrakt wygasł i trzeci pod względem zdobytych asyst w historii NBA zawodnik stał się wolnym zawodnikiem. O Kidda starają się nie tylko Mavericks, ale też New York Knicks. Eddie Sefako z lokalnego dziennika "The Dallas Morning News" uważa, że ściągnięcie Gortata może pomóc w przekonaniu Kidda. - Transfer oznacza, że ruszyła pierwsza kostka domina w procesie letnich zmian Mavericks. Być może jest to posunięcie, które pozwoli na przywrócenie zespołowi Jasona Kidda - pisał na swoim blogu.
Sefako uważa, że zatrudniając Gortata, Mavericks ubiją świetny interes. Za połowę tego, co płacą Dampierowi, będą mieć solidnego i, co bardzo ważne, perspektywicznego środkowego z kilkuletnią umową.
Tylko Magic mogą zablokować transfer Gortata do Dallas - czytaj tutaj ?