Przed trzecim meczem finałów NBA: Kto widział atak Orlando Magic?

Orlando Magic podejmują Los Angeles Lakers w meczu nr 3 finału NBA. Zespół Marcina Gortata musi wygrać, jeśli chce poważnie myśleć o mistrzostwie. Transmisja dziś w nocy w Canal+ Sport o 2.45. Relacja Z Czuba i na żywo w Sport.pl już od godz. 2.

Zobacz Marcina Gortata na żywo - weź udział w konkursie  ?

"On musi gdzieś być. Sprawdzaliście pokryte smogiem zakątki Los Angeles? Szukaliście pod ladą recepcji w hotelu? A może ktoś zostawili go gdzieś w Orlando?

Czy ktoś widział atak Magic?"

Zapowiedzi finałowego meczu nr 3 są jednoznaczne - Orlando Magic muszą dziś w nocy zagrać o wiele lepiej w ataku, jeśli chcą wygrać z Lakers i przedłużyć swoje szanse na tytuł. Z jednej strony Magic zostali wytrąceni z rytmu przez bardzo dobrą obronę rywali - Pau Gasol i Andrew Bynum z pomocą Lamara Odoma sprytnie podwajają Dwighta Howarda. Nie otaczają go w momencie, kiedy otrzyma piłkę, ale najczęściej czekają, aż zacznie kozłować. Wtedy zacieśniają pole trzech sekund, a Howard ma problem z odegraniem w tempo na obwód. Na dodatek pozostali gracze Lakers wywierają sporą presję na obwodowych strzelców.

To zasługa Lakers. Ale z drugiej strony - kilku zawodników zespołu z Florydy wciąż gra słabo.

Magic zrobili postęp w meczu nr 2, kiedy poprawili się w walce na tablicach i wygrali rywalizację o zbiórki. Zwycięstwo było bardzo blisko - gdyby Courtney Lee trafił z powietrza w końcówce czwartej kwarty, Magic wróciliby do domu ze stanem 1:1. Ale Lee minimalnie spudłował, a w dogrywce lepsi byli Lakers.

W niedzielę bardzo dobrze zagrali też Rashard Lewis i Hedo Turkoglu, ale znów zawiedli rozgrywający. Rafer Alston i Jameer Nelson muszą zagrać lepiej, jeśli Magic chcą wygrać. Na razie nieoczekiwany powrót Nelsona po kontuzji nie daje spodziewanych efektów - pierwszy rozgrywający zespołu z początku sezonu gra po prostu słabo. To dlatego w końcówce meczu Magic grali bez prawdziwego playmakera - nierówny Alston pudłuje rzut za rzutem i trudno mu ufać.

Pewna gra rozgrywających, skuteczność z obwodu Turkoglu i Lewisa, defensywny i ofensywny wkład rzucających Courtney'a Lee i J.J. Redicka, lepszy Mickael Pietrus i walczący pod koszami Marcin Gortat - to recepta na zwycięstwo Magic.

Lakers? Ich mocne strony są dobrze znane - lider Kobe Bryant pokonał kolejny poziom. Poza byciem niezawodnym egzekutorem jest także graczem, który podciąga do góry swoich kolegów. Gasol sprawia kłopoty skrzydłowym Magic, tempo nieźle kontroluje Derek Fisher, silny Bynum sprawia problemy Howardowi, a drugoplanowi Trevor Ariza i Luke Walton potrafią nieoczekiwanie zaskoczyć. Do tego dochodzi wspomniana świetnie zorganizowana obrona.

Magic są zdolni do wygrywania z Lakers, ale z mistrzowskim pucharem widzą ten zespół tylko najwięksi optymiści - w historii NBA tylko 14 z 222 zespołów udało się wygrać rywalizację do czterech zwycięstw, mimo przegrywania 0:2. Ze stanu 0:3 nie wyszedł nikt.

Trener Magic Stan Van Gundy przypomina finał z roku 2006 - Dallas Mavericks wygrali u siebie dwa pierwsze mecze, a w trzecim w Miami prowadzili w końcówce. Przegrali, a potem wygrywali już tylko Heat. Van Gundy był wówczas asystentem trenera Miami Pata Riley'a.

Z drugiej strony Van Gundy sam przyznaje się do bezradności: - Nie jestem pewny czy mam jeszcze jakiś wariant ustawienia do wykorzystania - graliśmy już bez rozgrywającego [kozłował Turkoglu], wysokim składem [z Howardem i Gortatem], kiedy Lewis był niskim skrzydłowym, a Turkoglu próbowaliśmy już na pozycjach nr 1, 2 i 3.

- Co jeszcze mam zrobić? Zagrać najwyższą z możliwych piątek? [Howard, Gortat, Tony Battie, Lewis i Turkoglu] Nie mam więcej opcji - mówi Van Gundy.

Nadzieją dla Magic jest własny obiekt - w Amway Arena gospodarze wygrali w tym sezonie 39 z 50 spotkań, z czego cztery ostatnie z Cleveland Cavaliers i Boston Celtics. W play-off przegrali tylko dwa spotkania (z Philadelphia 76ers i Celtics) - oba po rzutach w ostatnich sekundach.

Dołączcie do naszej relacji na Sport.pl

Relacja Z czuba na żywo już od godziny 2 w nocy. Zachęcamy do współtworzenia tej relacji. Wysyłajcie na zczuba@g.pl linki do swoich blogów, twitterów, blipów, pingerów itd., gdzie piszecie o finale NBA. Wpisujcie pod relacją Z Czuba swoje komentarze. Zapraszamy!

Najnowsze doniesienia z Orlando na blogu Łukasza Ceglińskiego ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA