NBA: Lewis daje Magic zwycięstwo nad Cavs

Orlando Magic jako pierwsi w tegorocznym play-off pokonali Cleveland Cavaliers. Zespół Marcina Gortata wygrał po zaciętej końcówce 107:106, a Polak w dziesięć minut rzucił cztery punkty. 49 punktów dla Cavs zdobył LeBron James.

Zobacz skrót meczu na Z czuba.tv ?

Cleveland Cavaliers - Orlando Magic 106:107. Kwarty: 33:19, 30:29, 19:30, 24:29.

Cavaliers przystępowali do finałów konferencji jako jedyna niepokonana w tych play-off drużyna i najlepszy zespół sezonu zasadniczego. W pierwszej rundzie rozbili Detroit Pistons, w drugiej rozjechali Atlantę Hawks i pierwsza połowa meczu z Magic mogła zasugerować, że i Magic nie będą godnym rywalem dla LeBrona Jamesa i spółki.

MVP sezonu zasadniczego szalał w pierwszych dwóch kwartach. Rzucił wtedy 26 punktów (z 49 w całym meczu), a Cavs prowadzili różnicą piętnastu punktów.

Jednak po przerwie Magic szybko zaczęli odrabiać straty. Trzecią kwartę wygrali 30:19, a na początku czwartej po trójce z rogu Anthony'ego Johnsona wyszli nawet na pierwsze prowadzenie (85:84). Mike Brawn wziął wtedy czas, by zatrzymać rozpędzoną machinę z Orlando. Nie zatrzymał, bo w samej końcówce ważne rzuty trafiał Rashard Lewis.

Skrzydłowy Magic trafił siedem ostatnich rzutów w meczu, ale ten ostatni był najważniejszy. Na 25 sekund przed końcem Cavs prowadzili 106:104 po trzech punktach LeBrona Jamesa. Magic mogli albo doprowadzić do dogrywki, albo spróbować wygrać mecz rzutem z dystansu. Wybrali ten drugi wariant. Hedo Turkoglu podał do Lewisa, który trafił z dystansu (107:106).

Cavaliers mieli jeszcze 14 sekund i okazję, by odmienić losy meczu. Najpierw nie trafi trójki Delonte West, a na sekundę przed końcem Cavs mogli jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. James zbił piłkę do Williamsa, który z powietrza oddał rzut z niemal sześciu metrów, ale piłka odbiła się tylko od obręczy i wypadła.

Cavaliers przegrali pierwszy mecz w tych play-off, po raz trzeci w sezonie przegrali przed własną publicznością. Gospodarzom nie pomógł fenomenalny występ LeBrona Jamesa, który rzucił 49 punktów, miał osiem asyst i sześć zbiórek. Zabrakło mu jednak wsparcia, zwłaszcza zawodników rezerwowych, którzy w sumie rzucili tylko 5 punktów. Ławka Magic dostarczyła ich 25.

Gracze z Cleveland nie potrafili zatrzymać, tak jak w sezonie zasadniczym, Dwighta Howarda. Środkowy Magic pod koszami robił, co chciał. Rzucił 30 punktów, miał 13 zbiórek. Przy jednym ze wsadów na początku meczu Howard tak mocno zapakował piłkę do kosza, że odpadł umieszczony nad tablicą zegar odmierzający czas akcji. 22 punkty dla Magic dołożył Lewis, a 15 punktów i 14 asyst wszechstronny Turkoglu.

Howard miał jednak problem z faulami. Na 25 sekund przed końcem sfaulował po raz szósty i w decydujących momentach na parkiecie był Marcin Gortat, ale w ostatniej akcji piłka trafiła do Lewisa.

Polak w meczu z Cavs był tylko zmiennikiem Howarda, ale z tej roli wywiązał się bardzo dobrze. W drugiej kwarcie tuż po swoim wejściu po wsadzie z podania Rafera Alstona zdobył swoje pierwsze punkty w meczu. Pod koniec pierwszej połowy zapakował piłkę do kosza po raz drugi, znów z podania Alstona.

W sumie Gortat zagrał 10 minut, rzucił cztery punkty, miał dwie zbiórki, stratę i faul.

- Nikt nie mówił, że będzie to łatwa seria - mówił po porażce Delonte West, który nie trafił ważnej trójki w samej końcówce.

- Trzeba grać dobrze przez 48 minut, cały mecz. My dziś zagraliśmy dobrze tylko jedną połowę, ale była to druga połowa - powiedział bohater meczu Rashard Lewis.

Cleveland: James 49 (3), Williams 17 (2), Varejao 14, West 11 (3), Ilgauskas 10 oraz Smith 5, Gibson 0, Szczerbiak 0, Wallace 0.

Orlando: Howard 30, Lewis 22 (3), Turkoglu 15 (1), Alston 11 (2), Lee 4 oraz Pietrus 13 (2), Johnson 5 (1), Gortat 4, Battie 1.

Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 0:1

Mecz numer dwa z piątku na sobotę polskiego czasu, również w Cleveland.

Amerykanie: Marcin Gortat kluczem do awansu? ?

Dlaczego Magic ma szanse pokonać Cleveland Cavaliers

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.