Co Orlando Magic zrobią dla Marcina Gortata?
"Welcome to Loud City" to rozbudowany blog pełny rzeczowych analiz. Najnowsza dotyczy Gortata i potrzeb Thunder na pozycji środkowego. Klub z Oklahoma City, który w sezonie zasadniczym osiągnął bilans 23-59 i był czwartym najgorszym zespołem NBA, potrzebuje wzmocnień pod koszem - w lutym, przed zamknięciem okna transferowego, Thunder byli bardzo bliscy pozyskania Tysona Chandlera z New Orleans Hornets. Ostatecznie do transferu nie doszło.
Gortat to, zachowując proporcje, zawodnik podobny do Chandlera, jeśli chodzi o sposób gry - w minionym sezonie, w którym jego grę przerywały kontuzje, Chandler zdobywał średnio po 8,8 punktu, miał 8,7 zbiórki i 1,2 bloku na mecz w ciągu 32 minut na parkiecie. Gortat w sezonie zasadniczym grał przeciętnie po 13 minut miał 3,8 punktu, 4,5 zbiórki oraz 0,8 bloku.
- To potężnie zbudowany zawodnik ukierunkowany na grę zespołową, defensywną. Jeśli dostanie więcej minut, może zrobić postęp i być bardzo produktywny w zespole, który naprawdę potrzebuje tego typu zawodnika - oceniają Gortata w Oklahoma City. - Mógłby być perfekcyjnym spełnieniem potrzeb drużyny. Jeśli dostawałby po 20 minut na parkiecie, mógłby mieć średnio po 8 punktów i zbiórek. W każdym meczu zbliżałby się do double-double.
Serwis "Welcome to Loud City" zauważa także, że Polak przez dwa sezony robił postępy trenując i grając u boku Dwighta Howarda. - To najlepszy mentor dla zawodnika podkoszowego, który chce zrobić postęp.
Po występach w play off akcje Gortata w NBA poszybowały w górę!
W minionych rozgrywkach pierwszym środkowym Thunder był Serb Nenad Krstić, który dwa lata temu miał świetny sezon w New Jersey Nets (16,8 punktu, 8,4 zbiórki), ale potem obniżył poziom ze względu na kontuzje. W 46 meczach dla Thunder zdobywał po 9,7 punktów i miał 5,5 zbiórki. - Thunder liczą, że Krstić odbuduje się i wróci do formy sprzed kontuzji. Świadczy o tym kontrakt, jaki zaproponowali Serbowi [4,7 mln dolarów rocznie].
Ale Thunder mają kłopot ze zmiennikiem dla Krsticia - drugi środkowy Robert Swift w ciągu czterech lat gry w NBA częściej leczył kontuzje i na parkiecie pojawił się zaledwie w 97 meczach. W minionym sezonie zagrał zaledwie 26 razy i zmiennikiem Krsticia musiał być Nick Collison, który nie jest środkowym, tylko silnym skrzydłowym.
- Dojście Gortata sprawiłoby, że Nick wróciłby na swoją naturalną pozycję, a zespół mógłby zdjąć na dodatek część presji z Krsticia. Gortat z Krsticiem mogliby stworzyć zgrany, twardy duet - pisze "Welcome to Loud City".
Kwestią pozostają ewentualne zarobki Polaka, który w tym sezonie zarobił mało jak na standardy NBA, bo tylko 711 tys. dolarów. Gortat chce podwyżki i czeka na oferty - także z Europy. - Powinien być dostępny za niewielkie pieniądze - uważa jednak autor analizy. - No, chyba że Howardowi stanie się w play-off coś złego, a Gortat nagle stanie się Supermanem i zostanie MVP finałów.
Gortat po sezonie będzie tzw. zastrzeżonym wolnym agentem. To oznacza, że jeśli Magic wyrównają ofertę dla Polaka z jakiegokolwiek klubu NBA, to będą mieli pierwszeństwo w podpisywaniu z nim kontraktu.
Oferty można zgłaszać po 30 czerwca.