NBA. Gortat nie przedłużył kontraktu z Suns

- Chcę dograć do końca tej umowy i potem zobaczymy, co się wydarzy. W ogóle nie zawracam sobie tym głowy i nie ma to wpływu na moją grę - powiedział dziennikowi ?Arizona Republic? Marcin Gortat, środkowy Phoenix Suns.

Gortat potwierdził, że odrzucił w październiku ofertę przedłużenia obecnego kontraktu. - Powiedzieliśmy sobie, że poczekamy. Teraz koncentruję się, by wrócić do dominowania pod koszami i bycia iskrą w obronie - powiedział środkowy, którego obecna umowa wygasa w czerwcu 2014 roku.

Gortat dobrze zrobił, nie podpisując umowy już teraz. Polak zachował się jak wytrawny biznesmen - zdaje sobie sprawę, że przedłużając kontrakt, już teraz mógłby stracić szansę na dużo większe pieniądze. Dodatkowo, w 2014 roku, gdy wygasa obecna umowa, będzie 30-letnim zawodnikiem i będzie miał przed sobą jeszcze kilka sezonów dobrej gry. Jeśli utrzyma obecny poziom gry, będzie mógł liczyć na jeszcze wyższy kontrakt, bo równie dobrych podkoszowych w NBA nie ma zbyt wielu.

W niedzielę Gortat rzucił 18 punktów i miał siedem zbiórek w przegranym meczu z Philadelphią 76ers, ale nie grał w ostatnich 14 minutach meczu. W jego miejsce trener Alvin gentry postawił na weterana Jermaine'a O'Neala, który zakończył mecz z 11 punktami, trzema zbiórkami i dwoma blokami.

Gortat nie narzeka jednak, że O'Neal zabiera mu minuty na parkiecie. - To niesamowity gracz, wspaniały kolega z drużyny i prawdziwy lider. Gra z nim to najlepsze doświadczenie w tym sezonie - powiedział Polak i dodał, że rozmawiał już z dyrektorem klubu Lonem Babbym i zapowiedział, że jeśli klub nie przedłuży umowy z 34-letnim środkowym, on będzie wypłacał mu pensję. Gortat w tym sezonie zarabia prawie 7,3 mln dolarów, O'Neal 854 tys. dolarów. W ostatnim roku umowy do kieszeni Polaka wpadnie 7,7 mln dol.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.