NBA. Gortat już w piątek bez usztywnienia na kciuku?

Jeśli faktycznie wszystko pójdzie po naszej myśli to już w piątek będę mógł wystąpić bez specjalnego plastiku na palcu - mówił Marcin Gortat oficjalnej stronie internetowej swojej fundacji MG13.com.pl. Polak od początku sezonu gra ze złamanym kciukiem prawej, rzucającej ręki

Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?

- Czuję się coraz lepiej i nie mogę się już doczekać, kiedy wreszcie będę w 100 procentach gotowy do gry. Ostatnie mecze nie należały do najłatwiejszych. Myślę, że każdy, kto uprawia jakikolwiek sport wie, co oznacza kontuzja, szczególnie w koszykówce brak jednej ręki, którą oddaje się rzuty - powiedział Gortat na stronie internetowej swojej fundacji .

Środkowy Phoenix Suns kontuzji kciuka doznał w przedsezonowym meczu z Denver Nuggets. W jednej z akcji piłkę z rąk Polaka próbował wybić Rudy Fernandez, ale trafił też w palec i doszło do złamania.

Gortat odpoczywać nie zamierzał - sztab medyczny Suns przygotował mu specjalne usztywnienie na kciuk, które pozwalało mu w miarę normalnie grać. We wszystkich pięciu meczach sezonu zaczynał w pierwszej piątce, grając z kontuzją rzucał średnio 9,2 punktu i miał 5,8 zbiórki.

- Nie da się ukryć, że jest to bardzo irytujące, ale mimo wszystko starałem się dawać z siebie jak najwięcej. Po prostu nie chciałem stracić żadnego meczu, tak bardzo czekałem, aż skończy się lokaut i chyba nic nie mogło sprawić, żebym nie zdecydował się na grę - tłumaczy środkowy Suns.

W środę w starciu z Dallas Mavericks Gortat zagra jeszcze ze specjalnym opatrunkiem, ale być może już w piątek przeciwko Portland Trail Blazers wystąpi bez krępującego ruchy zabezpieczenia. - Teraz bardzo cieszę się, że cała ta sytuacja zaczyna się poprawiać i jeśli faktycznie wszystko pójdzie po naszej myśli to już w piątek będę mógł wystąpić bez specjalnego plastiku na palcu - mówił.

Blazers najlepsi na zachodzie - Bulls wygrali po pościgu ?

Wróciła NBA! Zobacz najlepsze zdjęcia z ligi, za którą tęskniliśmy pół roku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.