EuroBasket 2009. Serbia w finale! Niesamowity Teodosić!

Wielkie emocje w Spodku! Serbia pokonała w półfinale EuroBasketu Słowenię 96:92 po dogrywce i w niedzielę zagra o mistrzostwo Europy z Hiszpanią. 32 punkty dla najmłodszego zespołu w turnieju zdobył 22-letni Milos Teodosić. To rekord tego EuroBasketu. Relacja Z Czuba i na żywo na portalu Sport.pl od 21:15

Zobacz jak Serbia pokonała Słowenię - na Z.czuba.tv ?

Serbowie, którzy do Polski przyjechali bez największych gwiazd, którzy kompletnie przebudowali w ostatnich latach zespół pod kątem igrzysk w 2012 roku, zagrali przeciwko wszystkim. Kilka tysięcy słoweńskich kibiców dodawało skrzydeł swojemu zespołowi, to Słowenia była faworytem tego meczu. W finale zagrają jednak Serbowie.

Mecz był niesamowity. Cztery minuty przed końcem był remis 67:67. Serbów na prowadzenie wyprowadził świetnym wejściem pod kosz Teodosić, ale potem pięć punktów z rzędu zdobył doskonale znany z gry w Polsce Goran Jagodnik. Słoweńcy prowadzili 72:67.

100 sekund przed końcem Jagodnik trafił z rogu boiska rzut, który nie miał prawa wpaść do kosza. Słoweniec źle złapał piłkę, miał przy sobie obrońcę, ale pod presją czasu miał rzucać, więc wypchnął piłkę sprzed głowy w kierunku kosza. Trafił! Słowenia prowadziła 78:72.

Teodosić trafił cztery razy z linii rzutów wolnych, ale z wejścia pod kosz, które mogło dać remis, spudłował. Jaka Laković trafił z linii tylko raz i było 79:76. Niesamowity, rozkręcający się z każdą akcją Teodosić rzucił jednak trójkę na remis! Laković nie zdobył punktów z trudnej pozycji w wejściu pod kosz. Dogrywka.

Rozpoczął ją od dwóch skutecznych dobitek Nenad Krstić, a że Słoweńcy ograniczali się do nieprzygotowanych rzutów Jagodnika, to po minucie było 83:79 dla Serbii.

Trener Słowenii Jurij Zdovc poprosił o czas, ale przerwa nie dała efektu. Z drugiej strony swoje pierwsze punkty w meczu zdobył Uros Tripković. Trafił za trzy i Serbowie mieli aż siedem punktów przewagi.

45 sekund przed końcem mieli już tylko jeden punkt więcej, ale po chwili osiem tysięcy osób w Spodku znów złapało się za głowę, bo szósty raz za trzy trafił Teodosić! Było 92:88, ale Laković zmniejszył straty do jednego punktu na 12 sekund przed końcem.

Faulowany Teodosić trafił dwa razy z linii, Słoweńcom zostało 10 sekund. Serbowie faulowali taktycznie, aby uniemożliwić rywalom rzut za trzy. Samo Udrih pomylił się w drugiej próbie. Znów faul, wolne Novicy Velickovicia. Celny. Celny. 96:92.

Serbia, najmłodszy zespół EuroBasketu, w finale!

Emocjonujący mecz zaczął się od prowadzenia Serbii 6:2, ale Słoweńcy odpowiedzieli zrywem 13:0. Obie drużyny koncentrowały się na grze pod kosz - agresywniejsi byli tam Słoweńcy. Erazem Lorbek i Primoz Brezec zbierali piłki w ataku, trafiał Bostjan Nachbar i Słowenia kontrolowała grę.

Serbowie zaczęli jednak odrabiać straty - przy wyniku 10:19 z boiska zszedł na chwilę Brezec, który rozbił sobie łuk brwiowy i jego nieobecność wykorzystał rezerwowy środkowy Serbii Kosta Perović. Na początku drugiej kwarty Słowenia prowadziła tylko 21:19.

Brezec jednak wrócił, a znakomicie zaczął grać E. Lorbek - 25-letni Słoweniec to obok Pau Gasola zdecydowanie najlepszy podkoszowy turnieju. Trafia z półdystansu, po manewrach spod obręczy, skutecznie walczy o zbiórki. Akcja, w której dobił wsadem niecelną trójkę Jaki Lakovicia, była przepiękna. Słoweńcy momentami mieli 11 punktów przewagi.

E. Lorbek do przerwy miał już na koncie 16 punktów, a drugą połowę zaczął od niesamowitej trójki w ostatniej sekundzie na rozegranie akcji.

Serbowie walczyli, próbowali grać szybciej, bardzo dobrze grał Milenko Tepić ale drużynie Duszana Ivkovicia brakowało im punktów z obwodu. Ograniczony był strzelec Tripković, cały zespół słabo rzucał z dystansu - w połowie trzeciej kwarty Serbowie mieli tylko 1/14 za trzy. Ale kiedy dwuminutowy zryw zakończył wreszcie trójką Novica Velicković, Serbia przegrywała już tylko 47:52. W końcówce kwarty bezbłędny z rzutów wolnych był Perović, w ostatniej akcji jeden punkt zdobył Stefan Marković i po 30 minutach Słowenia wygrywała tylko 57:56.

Czwartą kwartę Serbowie zaczęli od znakomitej obrony i trójki Teodosicia. Po piątym przewinieniu parkiet opuścił wszędobylski Marković (trzy punkty, ale osiem zbiórek i cztery asysty), ale obrona nie straciła intesywności. Mierzący 217 centrymetrów wzrostu Perović podwajał rozgrywających na obwodzie, Słoweńcy nie mogli trafić do kosza. A Serbowie - owszem. Po trzeciej trójce Teodosicia było 62:58 na siedem i pół minuty przed końcem.

Przy stanie 67:66 dla Serbów piąte przewinienie popełnił zatrzymany w drugiej połowie E. Lorbek. Po chwili z tego samego powodu na ławce Serbów usiadł Tepić, a Nachbar doprowadził do remisu po 67:67.

To był jednak dopiero wstęp do dramatu.

Jak awansowali Hiszpanie - czytaj relację prosto z hali ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.