EuroBasket 2009. Hiszpania odrodzona

Hiszpanie, którzy jeszcze w środę nie byli pewni awansu do ćwierćfinału, w wielkim stylu pokonali Francję 86:66 i awansowali do półfinału.

Takiej liczby byłych, obecnych lub przyszłych zawodników NBA w Polsce na jednym parkiecie nie było nigdy - aż 14 koszykarzy mających związek z najlepszą ligą świata, w tym Tony Parker (trzykrotny mistrz NBA z San Antonio Spurs) i Pau Gasol (mistrz NBA z 2009 roku z Los Angeles Lakers). To gwarantowało koszykówkę z najwyższej półki.

Ale wielki basket pokazali tylko Hiszpanie. Niespełna 24 godziny po wygranym meczu z Polską (90:68), znów zagrali fenomenalne spotkanie. Po wyrównanym początku, Hiszpanie zaczęli odskakiwać. Rewelacyjnie za trzy zaczął trafiać Rudy Fernandez (trzy razy w pierwszej kwarcie), a pod koszem z francuskimi środkowymi dobrze radzili sobie Pau Gasol i Felipe Reyes. Po pierwszej kwarcie Hiszpanie prowadzili 10. punktami (25:15), w drugiej powiększyli przewagę do 16. (43:27).

Skuteczna gra w ataku brała się z twardej obrony. Wydawało się, że Francuzi, którzy na rozegraniu mają doświadczonego Parkera, powinni zdominować na tej pozycji Hiszpanów z niespełna 19-letnim Rickym Rubio. Ale to zawodnik Barcelony zamęczył gwiazdę NBA. Od początku krył bardzo blisko, na całym parkiecie, nie dawał chwili wytchnienia. Parker popełniał błędy, musiał szybko pozbywać się piłki.

W drugiej połowie Rubio do dobrej obrony dołożył także skuteczny atak. Najpierw rzucił za trzy, a chwilę później po dynamicznym wejściu zdobył punkty spod kosza, a Hiszpania odskoczyła na 19 punktów (57:38). W końcówce trzeciej kwarty przewaga wynosiła już 24 punkty (73:49).

W czwartej kwarcie grający bez swoich dwóch środkowych Francuzi (Turiaf i Traore mieli po 5 fauli) zaczęli odrabiać straty. Po trójce Antoine'a Diota Hiszpanie prowadzili już tylko 11. punktami na niespełna pięć minut przed końcem. Ale po skutecznych i efektownych akcjach Fernandeza z Gasolem przewaga wróciła do "normy".

Hiszpańscy kibice, którzy dość dużą grupą stawili się w katowickim Spodku już na minutę przed końcem zgotowali swoim koszykarzom owację na stojąco.

28 punktów dla Hiszpanii zdobył Gasol, 16 dołożył Fernandez, a 11 Navarro. Najskuteczniejszym zawodnikiem Francji był Turiaf - 12 punktów.

Droga jaką oba zespoły przebyły do ćwierćfinału jest wyjątkowa. Francuzi na EuroBasket zakwalifikowali się jako ostatni zespół, na nieco ponad tydzień przed rozpoczęciem turnieju. Przez pierwsze dwie rundy przeszli jak burza, nie przegrali żadnego meczu. - To mocna drużyna. Od początku sierpnia grają o stawkę, teraz to zaprocentuje - mówił Sport.pl Jose Calderon, rozgrywający Toronto Raptors, który na EuroBaskecie komentuje mecze w hiszpańskiej telewizji la Sexta.

Hiszpanie, mistrzowie świata i drugi zespół igrzysk olimpijskich w Pekinie do ostatniego meczu drugiej fazy nie byli pewni awansu do ćwierćfinału. Główny faworyt do złota w Polsce zaczął od niespodziewanej porażki z Serbią w pierwszej rundzie, później męczył się z Wielką Brytanią. Drugą rundę zaczął od porażki z Turcją i mecz z Polską decydował o być albo nie być Hiszpanów. Ekipa Sergio Scariolo rosła jednak z każdym spotkaniem - Polsce pokazali miejsce w szeregu. Z Francją zagrali już w najlepszej formie i to oni zagrają w półfinale. Ich rywalem będzie zwycięzca piątkowego meczu Turcja - Grecja. Francuzi zagrają o miejsca 5-8.

Iverson w Polsce: zdobądź koszulkę! ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.