- Presja? Tylko, jeśli chodzi o oczekiwanie na ten pierwszy mecz. Chcemy pokonać Gruzję, nie dopuszczamy do siebie innej myśli, ale też w razie ewentualnego niepowodzenia na pewno nie pomyślimy, że to dla nas koniec mistrzostw - mówił po porannym treningu w Lasko kapitan reprezentacji Polski Łukasz Koszarek.
Polacy dotarli do Słowenii w poniedziałek po południu - zamieszkali w Lasko, które od Celje, gdzie swoje mecze rozgrywać będzie grupa C, oddalone jest o kwadrans jazdy samochodem. Biało-czerwoni poranny wtorkowy trening odbyli w hali położonej trzy minuty jazdy od hotelu. Odbyli go w nietypowym składzie - na boisku pojawiło się ledwie sześciu koszykarzy. Ostatnie 10 minut obserwowało za to aż dziewięciu dziennikarzy z Polski.
- Mieliśmy wybór - kto chce rzucać, może pójść na halę. Kto chce poćwiczyć mięśnie, może iść na siłownię - tłumaczył Adam Waczyński, który na zakończenie zajęć tradycyjnie urządził sobie trening rzutów dziwnych i zdołał trafić jedną ręką z połowy, stojąc tyłem do kosza.
Oprócz niego rzuty, już normalne, pod okiem trenerów Krzysztofa Szablowskiego i Adama Wójcika ćwiczyli Łukasz Koszarek, Krzysztof Szubarga, Michał Chyliński, Mateusz Ponitka i Adam Hrycaniuk. Na siłowni byli liderzy kadry Maciej Lampe i Marcin Gortat, a także selekcjoner Dirk Bauermann.
Wieczorem kadra już w komplecie będzie ćwiczyć na meczowej hali w Celje, gdzie od samego rana trwały ostatnie przygotowania do turnieju. Położone wśród zalesionych gór malownicze, 50-tysięczne miasto, przywitało koszykarzy i ich fanów słoneczną, wręcz upalną pogodą. Od środy gorąco będzie już także na boisku - Polacy rozpoczynają turniej o 14.30 od meczu z Gruzją. Relacja Zczuba i na żywo w Sport.pl.