Tour de Pologne. Kapitalne zwycięstwo Michała Kwiatkowskiego!

Cztery lata po sukcesie Rafała Majki trofeum Tour de Pologne ponownie trafia w polskie ręce! Michał Kwiatkowski zrobił to w fantastycznym stylu, wygrywając dwa z siedmiu etapów i do końca kontrolując wyścig, choć końcówka 7. etapu w Bukowinie Tatrzańskiej wywołała wśród tłumnie zgromadzonej publiczności najpierw pełne obaw oczekiwanie po ataku Simona Yatesa, a później wybuch euforii, gdy na mecie pojawił się popularny Kwiato.

16 sekund. Tyle dzieliło Michała Kwiatkowskiego (Team Sky) od drugiego w klasyfikacji generalnej Dylana Teunsa (BMC) przed startem ostatniego etapu Tour de Pologne. Dużo, zważywszy na to, że o zwycięstwie w wyścigu w ostatnich latach decydowały sekundy. I niewiele, jeśli wziąć pod uwagę, że Kwiatkowski nie jest typowym „góralem”, a trasa ostatniego etapu, prowadząca dwukrotnie przez ostre podjazdy w Rzepiskach, Sierockiem i w końcu przez Świanę Bukowina w Gliczarowie – jeden z bardziej wymagających podjazdów w Polsce. A w gronie kolarzy w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej było kilku solidnie jeżdżących w górach kolarzy, których od Kwiatkowskiego dzieliło najwyżej kilkadziesiąt sekund. Wśród nich między innymi Sam Bennett (Lotto NL Jumbo), Thibaut Pinot (Groupama-FDJ), Simon Yates (Mitchelton-Scott) i Sam Oomen (Sunweb).

 Ale Team Sky nie bez powodu nosi miano najlepiej zorganizowanej drużyny, potrafiącej kontrolować wyścig w każdych warunkach. Kiedy więc na pierwszej z dwóch rund kilkunastu zawodników oderwało się od peletonu, Sky pilnował, by ich przewaga nie przekraczała dwóch minut, choć żaden z uciekających kolarzy nie był w stanie realnie zagrozić liderowi. Jedynym wygranym tej szarży okazał się Patrick Konrad (BORA-hansgrohe), który wygrał większość górskich premii i na ostatnim etapie odebrał prowadzenie w klasyfikacji górskiej Łukaszowi Owsianowi (CCC Sprandi Polkowice).

 Decydujące rozstrzygnięcia ostatniego, 136-kilometrowego etapu Tour de Pologne, rozgrywanego na dwóch pętlach w pobliżu Bukowiny Tatrzańskiej, nastąpiły po zjeździe z ostatniej górskiej premii w Gliczarowie, gdzie Kwiatkowski z Henao najpierw zlikwidowali odjazd Valerio Contiego (UAE Team Emirates), a chwilę później walczyli z atakami Georgea Bennetta (Lotto NL Jumbo). Ścianę Bukowina pokonała kilkunastoosobowa grupa liderów.

 Tymczasem na około 10 kilometrów przed metą na solowy atak zdecydował się Simon Yates (Mitchelton-Scott), który postanowił wykorzystać zmęczenie wcześniejszą pracą kolarzy Team Sky. Udało mu się wypracować około 30-sekundową przewagę, z którą rozpoczął ostatni, niespełna 5-kilometrowy pozdjazd na metę w Bukowinie.

 Kwiatkowski przez moment był w kłopotach. Yates miał do niego 39 sekund straty w klasyfikacji generalnej i gdyby udało mu się dojechać do mety z półminutową przewagą, 10-sekundowa bonifikata dałaby mu zwycięstwo w wyścigu. Polak nie mógł też tak po prostu zabrać się za samodzielne odrabianie strat, bo na jego kole nieustannie jechał drugi w klasyfikacji Dylan Teuns (BMC), a to niosło z sobą ryzyko podholowania Belga w pobliże mety, a potem jego atak, na którego kontrę Kwiatkowskiemu mogło już zabraknąć siły. Musiał się znaleźć ktoś trzeci, kto byłby zainteresowany wykonaniem pracy, której efektem byłoby zmniejszenie przewagi Yatesa.

 Tym trzecim okazał się Thibaut Pinot (Groupama-FDJ), który zwietrzył szansę wskoczenia na podium, od którego dzieliły go tylko cztery sekundy straty do Bennetta. I to właśnie atak Pinota, za którym podążył jeszcze Davide Formolo (BORA-hansgrohe) i broniący swojej pozycji Bennett, pozwolił całej grupie, za którą pognał Kwiatkowski, zmniejszyć dystans do Simona Yatesa.

 Brytyjczyk niezagrożony wjechał na linię mety, wygrywając ostatni etap Tour de Pologne. Ale jego 30-sekundowa przewaga skurczyła się na mecie ledwie do 12 sekund nad Pinotem i Formolo i 14. nad Bennettem, Oomenem, Kwiatkowskim i Gasparotto. To oznaczało tylko jedno: Polak został zwycięzcą Tour de Pologne!

 Szarża Yatesa oraz ostatni zryw Pinota wprowadziły na ostatnim etapie sporo zamieszania w klasyfikacji generalnej. Obaj wskoczyli na podium: Yates na drugie (+15” straty do Kwiatkowskiego), a Pinot na trzecie miejsce (+20”). George Bennett przyjechał na metę tylko dwie sekundy za Francuzem, ale bonifikata, jaką Pinot zdobył za drugie miejsce na etapie, zepchęła Bennetta z podium. O porażce może mówić Dylan Teuns, który z drugiego miejsca spadł dopiero na piątą pozycję.

Jubileuszowa, 75. edycja Tour de Pologne dobiegła końca, a licznie zgromadzona w Bukowinie publiczność zdawała się być zachwycona zarówno dramaturgią ostatniego etapu, jak i organizacją całej imprezy, która z roku na rok gromadzi na trasie coraz większe tłumy i kibiców, i amatorów kolarstwa (na starcie rozgrywanego dziś rano Tour de Pologne Amatorów stanęło blisko 2,5 tysiąca uczestników!). Nie obeszło się bez wpadek (w Tarnowskich Górach jeden z marshalli pomylił trasę, przez co kolarze ominęli jedną rundę w mieście, pozostawiając zawiedzionych kibiców, ale poza tym incydentem Tour de Pologne uznać należy za organizacyjny i sportowy sukces.

 Zwłaszcza ten ostatni cieszy najbardziej, gdy zwycięzcą okazuje się polski kolarz. A Michałowi Kwiatkowskiemu należą się wielkie gratulacje. I pozostaje nam trzymać kciuki za równie wysoką formę zarówno podczas rozpoczynającego się niebawem wyścigu Vuelta a Espana oraz we wrześniowych mistrzostwach świata.


Nowy sezon w Sport.pl. Premier League. Manchester United i klątwa trzeciego sezonu Jose Mourinho

Nowy sezon w Sport.pl. Premier League. Nowa era w Arsenalu. Unai Emery zmierzy się z legendą Arsene'a Wengera


ME Lekkoatletyka. Lekarz kadry dla Sport.pl: W poniedziałek Karol Hoffmann przejdzie zabieg. Czy wicemistrz Europy startował z kontuzją?

Lekkoatletyczne mistrzostwa Europy 2018. Dramat Karola Hoffmana. Kontuzja 29-latka

Studio Sport.pl. Porażka Legii z Dudelange to absolutna kompromitacja. Mistrz Polski uległ półamatorskiej drużynie [W Polu K]

Więcej o:
Copyright © Agora SA