Kolarstwo. Contador zawieszony

- Jestem ofiarą zatrucia pokarmowego - tak zwycięzca Tour de France Alberto Contador tłumaczy minimalne ślady clenbuterolu znalezione w jego moczu. Hiszpan został zawieszony przez Międzynarodową Unię Kolarską.

Contador to najwybitniejszy kolarz ostatnich lat. Uważany jest za następcę Miguela Induraina, wygrał Tour w 2007, 2009 i 2010 roku, przed dwoma laty zwyciężył również w Giro d'Italia i Vuelcie. W przeszłości doszukiwano się jego udziału w aferze dopingowej Puerto, ale wyszedł z tych podejrzeń bez szwanku. Wiadomość o jego zawieszeniu wywołała szok, choć zaraz potem okazało się, że są podstawy, by wkrótce anulować karę.

Po pierwsze dlatego, że ilość clenbuterolu, środka, który pomaga raczej kulturystom, a nie kolarzom, w organizmie Contadora była mikroskopijna, wynosiła dokładnie 50 pikogramów, czyli 0,000 000 000 05 grama na mililitr. "To 400 razy mniej niż ilość, którą mogą wykryć laboratoria akredytowane przy WADA (Światowej Agencji Antydopingowej)" - napisała w komunikacie UCI. Próbkę poddano analizie w Kolonii, jednym z dwóch laboratoriów na świecie, które znajdą najmniejszy ślad używania przez sportowców zakazanych środków. Na tej podstawie - minimalnych śladów obecności marihuany - Międzynarodowy Trybunał do spraw Sportu uniewinnił niedawno francuskiego tenisistę Richarda Gasqueta.

Po drugie, bo Contador ma całkiem logiczne alibi. - Na spotkaniu z UCI 26 sierpnia potwierdzono moje przypuszczenia, że chodzi o zatrucie pokarmowe, jestem jego ofiarą - podkreślał wczoraj Hiszpan na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w rodzinnej miejscowości Pinto pod Madrytem.

Próbka, w której stwierdzono obecność niedozwolonego środka, została pobrana 21 lipca. Dzień wcześniej najlepszy kolarz dwóch ostatnich sezonów miał zjeść mięso, w którym znalazła się niedozwolona substancja. Contador dokładnie opowiedział, co jadł, skąd pochodziło mięso. Wołowinę kupił w Irun w Kraju Basków były kolarz i dyrektor sportowy wyścigu dookoła Kastylii i Leon José Luis Lopez Cerron, który odwiedził hiszpańskich kolarzy Astany. Potrawa została przyrządzona w autobusie drużyny. Nie jadł jej Aleksander Winokurow, który tak jak Contador został przebadany tego samego dnia. Pozostali uczestnicy obiadu nie byli poddani kontroli.

Hipoteza o obecności zakazanego środka w mięsie jest prawdopodobna. Cytowany przez agencję AFP lekarz Douwe de Ber z Uniwersytetu z Maastricht przytacza przykłady tuczenia zwierząt clenbuterolem. Dziś takie przypadki zdarzają się przede wszystkim w Chinach. Zdyskwalifikowany przez UCI w marcu chiński kolarz Li Fuyu również spożywał takie mięso. Za stwierdzenie w organizmie obecności clenbutarolu podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie zdyskwalifkowany został polski kajakarz Adam Seroczyński. U niego ten niedozwolony środek pojawił się w ilościach minimalnych. Tłumaczył się zjedzeniem kurczaków, mimo to został zdyskwalifikowany.

Jest też jednak słaba strona argumentacji Contadora. - Mieliśmy wiele takich przypadków w Hiszpanii, Włoszech, Francji, USA, ale to było przed dziesięciu laty - powiedział de Ber. Dziś w Europie tuczenie zwierząt clenbutarolem zdarza się rzadko.

Gdyby UCI potwierdziła karę dla Hiszpana, straci zwycięstwo w Tour de France i zostanie ukarany dwuletnią dyskwalifikacją. Contador czuje się pewnie. - Byłem badany każdego dnia. Zawsze miałem wyniki negatywne. Ślady clenbuterolu z 21 lipca były słabe, większość laboratoriów by tego nie wykryła. Coś tu jest nie tak z kontrolą. Musimy się nad tym zastanowić. Chodzę z podniesioną głową. Mogę odpowiadać na każde pytanie, wszystko wytłumaczyć. Czuję się niewinny - stwierdził.

Więcej o:
Copyright © Agora SA