Kolarstwo. Były kolarz US Postal: Armstrong zachęcał nas do brania dopingu

Jeden z kolarzy, który jeździł z Lancem Armstrongiem i Floydem Landisem w barwach US Postal, powiedział dziennikarzom New York Times, że siedmiokrotny triumfator Tour de France namawiał ich do brania dopingu. Tym samym potwierdził słowa Landisa. - To kłamstwo, mój klient jest czysty - mówi prawnik Armstronga.

Według informatora NYT, doping i inne oszustwa to była codzienność w drużynie US Postal Sercive. Wszystko miało się dziać nie tylko za cichym przyzwoleniem lidera zespołu, Lanca Armstronga. Amerykanin miał zachęcać kolegów do stosowania nielegalnych substancji.

Były kolarz US Postal zastrzegł, że on nigdy nie uczestniczył w tym niecnym procederze, żadne testy nie wykazały w jego próbkach dopingu. Sportowiec pragnie zachować anonimowość, ponieważ tak poradzili mu śledczy prowadzący dochodzenie w tej sprawie.

Powrót do sportu Lanca Armstronga w 1998 roku uważany jest za jeden z najpiękniejszych. Po wygranej walce z rakiem, Amerykanin wygrał pierwszy z siedmiu w karierze Tour de France.

Toczące się postępowanie śledcze w sprawie teamu US Postal Service, rzuca nowe światło na sukcesy Lanca Armstronga. Według Landisa, jak i jego kolegi z zespołu, doping był czymś zupełnie normalnym w tej grupie.

Floyd Landis, triumfator Tour de France z 2006 roku, kilka miesięcy temu zarzucił doping drugiemu Amerykaninowi. Stało się to po tym, jak Landis w końcu przyznał się do zarzutów UCI o doping.

Kolarzowi US Postal Service odebrano tytuł zwycięzcy Wielkiej Pętli, po tym jak Międzynarodowa Unia Kolarska wykryła niedozwolone substancje w próbce krwi pobranej do badania przed TdF. Landis szóstego września tego samego roku w atmosferze skandalu zakończył karierę sportową.

Po postawieniu zarzutów Armstrongowi przez Landisa, federalni śledczy przesłuchali kilku pracowników i kolegów z teamu Lanca.

Prawnik George'a Hincapie'ego, kolarza, który również jeździł z najlepszym kolarzem USA w historii, powiedział, że jego klient wyraził chęć rozmowy ze śledczymi od razu po zakończeniu Tour de France.

Kolejny były kolarz US Postal, Tyler Hamilton został ukarany ośmioletnim zakazem startowania w profesjonalnych imprezach kolarskich. Powodem decyzji UCI, było stosowanie przez kolarza dopingu.

Jego prawnik, Chris Manderson, powiedział mediom, że korzystający z jego usług Amerykanin dostał już wezwanie do sądu, ale jeszcze nie został przesłuchany.

Śledztwo federalne prowadzi Jeff Novitzky, specjalny agent FDA (Federalna Służba do spraw Jedzenia i Narkotyków). Stojący na czele dochodzenia, zasłużył się rozwiązaniem sprawy dopingowej w BALCo. Bezpośrednio za sprawą działań Novitzkiego do więzienia trafiła Marion Jones, swego czasu królowa amerykańskiej lekkoatletyki.

Armstrong, który wielokrotnie badany na stosowanie dopingu, nigdy nie przeszedł testów pozytywnie, zaprzeczył wszystkim doniesieniom Landisa, uznając, je za niewiarygodne.

Po tegorocznym Tour de France siedmiokrotny triumfator tego wyścigu powiedział, że jak długo będzie żył, tak długo będzie zaprzeczał wszelkim zarzutom dopingowym dotyczącym jego osoby. Prawnik Armstronga, Bryan D. Daly, powiedział, że wszyscy kolarze, którzy zarzucają jego klientowi stosowanie nielegalnych środków, kłamią.

- Prowadzący śledztwo chcą wyłącznie wsadzić do kryminału Lanca. Mówcie co chcecie, takie jest moje zdanie na ten temat. - stwierdził prawnik. - Na byłych kolegów z zespołu Armstronga zajmujący się sprawą urzędnicy wciąż wywierają nacisk, by znaleźć oczerniające go dowody.- dodał.

- Landis wznieca sporo kurzu wokół całej sprawy, ale kurz opada i na Lanca nic nie mają. Wszystkie wyniki testów dopingowych mój klient przechodził negatywnie. - powiedział Bryan D. Daly.

Prokurator federalny, który jest głównym zwierzchnikiem Novitzkiego, jeśli chce oskarżyć Armstronga musi się spieszyć. Wiosną przyszłego roku sprawa ulegnie przedawnieniu.

Według The Times, nie wszyscy kolarze zostali przesłuchani w tej sprawie. Do końca tygodnia przed oblicze sądu ma trafić reszta sportowców związanych ze sprawą

W Cieszynie najszybsze Lampre ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.