Tour de France. Contador: W pewnej chwili spanikowałem

Przed ostatnim etapem Tour de France Alberto Contador ma 39 sekund przewagi nad Andym Schleckiem i w praktyce zapewnił już sobie triumf w największym kolarskim wyścigu świata. W czasie 19. etapu Contador miał jednak chwilę paniki. - Dostałem informację, że Schleck jest tylko pięć sekund za mną. Spanikowałem, myślałem wtedy: o mój boże, o mój boże to koniec - powiedział kolarz.

19. etap wyścigu, sobotnią jazdę na czas z Bordeaux do Pauillac, wygrał Szwajcar Fabian Cancellara (Saxo Bank). Contador zajął 35. miejsce ze stratą 5,43 do zwycięzcy, a Schleck był 44. (strata do Cancellary - 6,14). Tym samym Contador praktycznie zapewnił sobie zwycięstwo w TdF, mimo że, jak zdradził po etapie, miał bardzo ciężką noc.

- Miałem złą noc. Nie spałem dużo, miałem okropny ból brzucha - opowiadał Contador.

Na etapie spisywał się jednak bardzo dobrze, chociaż miał chwilę zwątpienia.

- Dostałem informację, że Schleck jest tylko pięć sekund za mną. Spanikowałem, myślałem wtedy: o mój boże, o mój boże to koniec - mówił kolarz.

- To była strasznie trudna czasówka. Pracowałem wiele lat nad poprawą umiejętności i dziś musiałem wykorzystać je wszystkie. To dlatego jestem taki roztrzęsiony - tłumaczył Contador, który nie krył łez na mecie.

- Nie powiedziałbym, że Andy był lepszy niż w zeszłym roku. To raczej ja nie byłem aż tak dobry - dodał kolarz Astany, który wygrywał TdF już dwa razy: w 2007 i 2009 roku.

Teraz wygra zapewne trzeci raz, bowiem ostatni etap wyścigu to tylko formalność, która nie zmieni już klasyfikacji generalnej.

Relacja z 19. etapu Tour de France ?

Więcej o: