Jeszcze podczas żadnego etapu tegorocznego TdF ucieczce nie zdołało się osiągnąć takiej przewagi nad peletonem. Podczas finiszu grupy uciekającej, która podzieliła się przed samą metą, dochodziła ona nawet do 13 min.
Trzeba jednak przyznać, że kolarzom ewidentnie się dziś nie spieszyło. To była zdecydowanie najwolniejsza odsłona Tour de France w tym roku. Organizatorzy przewidywali, że zakończy się on prawie godzinę przed tym, niż doszło do tego w rzeczywistości.
Po dwóch trudnych etapach alpejskich kolarze potraktowali środowy dystans 179 km ulgowo. Do większego wysiłku nie zachęcała pogoda (ponad 30 stopni Celsjusza), ani sytuacja na trasie. Peleton jechał apatycznie, z czego skorzystało sześciu zawodników z dalszych miejsc w klasyfikacji generalnej, którzy szybko uzyskali ponad 10 minut przewagi.
Ucieczka powiodła się. Na 12 km przed metą z czołówki odskoczyli Paulinho i Kiryjenka, którzy między sobą stoczyli walkę o etapowe zwycięstwo. Minimalnie szybszy był Portugalczyk, wyprzedzając rywala o jedną trzecią koła. To pierwszy w tym wyścigu sukces ekipy słynnego Lance'a Armstronga - RadioShack.
Peleton nawet w końcówce nie przyspieszył. Dojechał do mety ze stratą ponad 14 minut do zwycięzcy.
1. Sergio Paulinho (Portugalia/RadioShack) 5:10.56
2. Wasyl Kiryjenka (Białoruś/Caisse d'Epargne) ten sam czas
3. Dries Devenyns (Belgia/Quick Step) 1.29
4. Pierre Rolland (Francja/Bouygues Telecom) ten sam czas
5. Mario Aerts (Belgia/Omega Pharma) 1.33
6. Maxime Bouet (Francja/AG2R) 3.20
7. Nicolas Roche (Irlandia/AG2R) 12.58
8. Remi Pauriol (Francja/Cofidis) 13.57
9. Mark Cavendish (Wielka Brytania/HTC-Columbia) 14.19
10. Alessandro Petacchi (Włochy/Lampre)
108. Sylwester Szmyd (Polska/Liquigas) ten sam czas
1. Andy Schleck (Luksemburg/Saxo Bank) 49:00.56
2. Alberto Contador (Hiszpania/Astana) strata 41 s
3. Samuel Sanchez (Hiszpania/Euskaltel-Euskadi) 2.45
4. Denis Mienszow (Rosja/Rabobank) 2.58
5. Jurgen van den Broeck (Belgia/Omega Pharma) 3.31
6. Levi Leipheimer (USA/Radioshack) 3.59
7. Robert Gesink (Holandia/Rabobank) 4.22
8. Luis Leon Sanchez (Hiszpania/Caisse d'Epargne) 4.41
9. Joaquin Rodriguez (Hiszpania/Katiusza) 5.08
10. Ivan Basso (Włochy/Liquigas) 5.09
55. Sylwester Szmyd (Polska/Liquigas) 41.53
18:30 Wszyscy na mecie, Schleck pozostał liderem przed Contadorem.
18:20 Finiszuje także Bouet. A więc na mecie czekamy już tylko na niespiesznie jadący peleton (4 km), wyprzedzany przez Rocha.
18:17 Na mecie także (właśnie w takiej kolejności) Devenyns, Rolland i Aerts.
18:15 Na 1,5 km przed metą rozpoczęła się pasjonująca rozgrywka między prowadzącym duetem. O tym, kto wygrał, rozstrzygnąć musiał fotofinisz. Kirijenka poczuł się trochę zbyt pewnie i dzięki temu triumfował Paulinho, zostając po Popowiczu i Hincapie'm (obaj w 2005 r.) zaledwie trzecim kolarzem, należącym do zespołu Lance'a Armstronga (obecnie RadioShack), który wygrał etap. Zwykle w swoich ekipach robił to Amerykanin.
18:10 Z tracącego już 13 min. peletonu postanowił wyrwać się Roche.
18:05 Przewaga prowadzącej dwójki wzrosła do 45 sekund. Peleton traci dokładnie 10 min., do mety niecałe 10 km.
18:00 W tej chwili na prowadzeniu są już Kirijenka i Paulinho. Za nimi trójka kolarzy, za którymi trochę w tyle został Bouet.
17:55 Bouet popędził samotnie do przodu. Aerts próbował także zaatakować, ale szybko zrezygnował. Wtedy w pościg wyrwał Devenyns.
17:50 Kolarze okropnie się spóźniają. Według założeń organizatorów peleton miał być w strefie sprintu kilka minut po godzinie 17., a będzie tam dopiero za kilka minut.
17:45 Rozdano punkty za drugi sprint: 1. Kirijenka (6 pkt), 2. Aerts (4), 3. Devenyns (2).
17:40 Na podjeździe Popowicz zostawił kolegę w tyle. Ten szybko został złapany przez peleton. Tymczasem ucieczka osiągnęła najwyższą przewagę: 12 min.
17:35 Moreau zaatakował peleton. Szybko zaczął go gonić Popowicz. Odjechali peletonowi na pół minuty.
17:25 Na ostatnim podjeździe najszybszy był Aerts, który zgarnął 20 pkt. Za nim Devenyns (18) i Paulinho (16)
17:15 Bouet miał jakieś kłopoty, stracił na chwilę kontakt z pozostałą piątką, ale dość szybko doszedł do siebie i wrócił do uciekinierów.
17:00 Powoli zbliżamy się do trzeciej premii górskiej, więc przewaga spadła do niecałych 11 min. 40 km do końca.
16:45 Kolarzom zdecydowanie się nie spieszy, obie grupy utrzymują tempo, nie można powiedzieć, żeby pędziły.
16:30 Przewaga utrzymuje się na poziomie ponad 11 min., do mety ponad 50 km. Wygląda na to, że finiszować będą dziś dopiero ok. godz. 18.
16:15 Tempo peletonu dziś nie szokuje, dlatego ucieczka spokojnie odjeżdża, a my oglądamy całkiem długi etap. Cieszą się kolarze z kłopotami, którzy spokojnie mogą wrócić do grupy.
16:00 Ponad 10,5 min. przewagi, jaką ma szóstka na ponad 70 km przed końcem, to największa przewaga, jaką miała ucieczka w tegorocznej edycji TdF.
15:50 Przewaga wzrosła już do ponad 10 min. i wygląda na to, że ucieczka nie zrezygnuje na razie z mocnego pedałowania.
15:40 Szóstka powoli zwiększa przewagę, która wynosi już prawie 9,5 min. Do mety jeszcze bardzo daleko - ponad 80 km, prawie pół etapu.
15:25 Po walce o premię tempo uciekinierów i rywalizacja wewnątrz grupy trochę osłabła i peleton ponownie zbliżył się do niech nieco ponad 8 min.
15:07 Pierwszą dzisiaj premię górską wygrał Aerts przed Rollandem, Devenynsem, Kiryjenką, Paolinho i Bouetem. Dwa miejsca pozostały jeszcze do obsadzenia przez członków peletonu, którzy nadal wspinają się pod górę.
14:52 Pierwsza premia górska podczas dzisiejszego etapu. Kolarze zaczynają się wspinać.
14:42 Do mety pozostało 108 kilometrów. Zaraz powinien zacząć się podjazd. Będzie to premia górska pierwszej kategorii.
14:36 Do prowadzącej czwórki dołączyła dwójka Francuzów - Maxime Bouet (Ag2r) i Pierre Rolland (Bbox).
14:30 Przewaga ciągle rośnie. Wynosi już 8:15
14:21 Mario Aerts (Omega Pharma-Lotto) , Dries Devenyns (QuickStep), Sergio Paolinho (RadioShack) i Wasilij Kiryjenka (Caisse d'Epargne) - ta czwórka nadal jest na czele i powiększa przewagę nad wyjątkowo rozluźnionym dziś peletonem. Aktualnie wynosi ona 6:30
14:12 A Lance Armstrong uciął sobie pogawędkę z liderem tegorocznego Touru, Andym Schleckiem, z sentymentem patrząc na żółtą koszulkę lidera.
14:07 Peleton szybko wchłonął Francuzów. Prowadząca czwórka ma już 3:30 minuty przewagi, którą konsekwentnie buduje.
13:57: Kolejna czteroosobowa grupka próbuje szczęścia. Tym razem załapało się do niej trzech Francuzów.
13:48: Paulinho, Aerts, Devenyns, Kiryenka to kolejni próbujący ucieczki. Czwórka ma już 32 sekundy przewagi nad peletonem, który na nią pozwala.
13:38: I już po ucieczce. Peleton wchłonął grupkę kolarzy.
13:35: Peleton przejechał pierwsze 27 kilometrów w 31 minut.
13:30: Pierwsi uciekinierzy na 24. kilometrze. Są to Daniel Oss, Aitor Perrez Arieta, Tony Martin i Jeremy Roy.
13:28: Pierwsza kraksa. Ucierpiał Popowicz, który boleśnie upadł.
13:27: Po pierwszej lotnej premii mają mieć miejsce pierwsze ucieczki, na które czekamy.
13:25: Pierwszy lotną premię, na 20. kilometrze wygrał Alessandro Petacchi z Lampre.
13:10: Evans, mimo kontuzji łokcia, zdecydował się dalej jechać w Wielkiej Pętli. Mistrz świata jest jednak w bardzo trudnej sytuacji.
13:05: Zawodnicy wyjechali już z miasta. Pojawiają się pierwsze próby ucieczki, którą zainicjował Francuz Dimitri Champion. Peleton jednak szybko wchłonął kolarzy.
12:57: Cały peleton na razie w całości. Czekamy na pierwsze ucieczki.
12:50: Ruszyli. Na ulicach Chambery kolarzy witają tłumy Francuzów. 14 lipca to we Francji święto narodowe, czyli dzień wolny od pracy.
Przed etapem: Po trzech ciężkich górskich odcinkach w środę kolarzy czeka łatwiejszy etap. Dzień 14 lipca jest świętem narodowym Francuzów, którzy zapewne będą chcieli uczcić święto i odegrać główne role.
Schleck, Hiszpan Alberto Contador i Francuz Christophe Moreau doścignęli na ostatnim kilometrze wtorkowego etapu czterech kolarzy, którzy brali udział w długiej ucieczce przez cztery przełęcze alpejskie. Połączona siedmioosobowa grupa wyprzedziła o blisko minutę samotnie finiszującego mistrza olimpijskiego z Pekinu Hiszpana Samuela Sancheza oraz o ponad dwie minuty kolejną grupkę, z Amerykaninem Levim Leipheimerem i Rosjaninem Denisem Mienszowem.
Tak relacjonowaliśmy dziewiąty etap
Dramat przeżywał jadący w żółtej koszulce lidera mistrz świata Cadel Evans. Australijczyk opadł z sił na najtrudniejszym podjeździe wtorkowego etapu - Col de la Madelaine (2000 m npm). Ze łzami w oczach dojechał do mety, ale stracił ponad osiem minut i nie ma już szans nawet na podium wyścigu. W tej samej grupce, co Evans, finiszował Sylwester Szmyd.
Żółtą koszulkę lidera stracił Cadel Evans. Australijczyk opadł z sił na najtrudniejszym podjeździe wtorkowego etapu - Col de la Madelaine (2000 m npm). Ze łzami w oczach dojechał do mety, ale stracił ponad osiem minut i nie ma już szans nawet na podium wyścigu.
Jak się okazało Evans ma pękniętą kość łokciową i nie wiadomo czy będzie mógł kontynuować wyścig.
1. Andy Schleck (Lux) Team Saxo Bank 19:35:41
2. Alberto Contador Velasco (Spa) Astana 00:00:41
3. Samuel Sánchez Gonzalez (Spa) Euskaltel - Euskadi 00:02:45
4. Denis Menchov (Rus) Rabobank 00:02:58
5. Jurgen Van Den Broeck (Bel) Omega Pharma-Lotto 00:03:31
6. Levi Leipheimer (USA) Team Radioshack 00:03:59
7. Robert Gesink (Ned) Rabobank 00:04:22
8. Luis León Sánchez Gil (Spa) Caisse d'Epargne 00:04:41
9. Joaquin Rodriguez (Spa) Team Katusha 00:05:08
10. Ivan Basso (Ita) Liquigas-Doimo 00:05:09