Najbardziej poszkodowanym na najtrudniejszym etapie tego tygodnia został Fränck Schleck. Luksemburczyk złamał obojczyk po upadku na pierwszym odcinku z kocimi łbami. Dwa lata temu był liderem wyścigu, dwukrotnie zajmował na nim piąte miejsce. Miał pomagać swojemu bratu Andy'emu na górskich etapach, ale nie stanie dziś na starcie w Cambrai. Grupa Saxo Bank straciła wielkiego wojownika.
Nieco więcej szczęścia w nieszczęściu miał Armstrong. Amerykanin doświadczył tylko defektu roweru, tyle że w miejscu, gdzie długo trzeba było czekać na wymianę. Odrabianie strat kosztowało go mnóstwo nerwów i sił. Siedmiokrotnego zwycięzcę Tour de France wyprzedzili - ze znaczną jak na jeden z pierwszych etapów przewagą - Andy Schleck, Cadel Evans i Alberto Contador. Ten ostatni zyskałby więcej nad Amerykaninem, gdyby dosłownie na ostatnich kilometrach i jego nie dopadł pech. Hiszpan złapał gumę, ale mimo to, klnąc na mecie jak szewc, dojechał do mety z popsutym kołem.
Etap wygrał Norweg Thor Hushovd, koszulkę lidera odzyskał Fabian Cancellara. Stracił ją Francuz Chavanel, który - a jakżeby inaczej - był kolejną ofiarą jazdy po bruku.
1. T. Hushovd (Norwegia/Cervelo) 4:49.38; 2. G. Thomas (Australia/Sky); 3. C. Evans (Australia/BMC) ten sam czas... 13. A. Contador (Hiszpania/Astana) 1.13 straty... 32. L. Armstrong (USA/RadioShack) 2.08 straty... 175. S. Szmyd (Liquigas) 16.32.
1. F. Cancellara (Szwajcaria/Saxo Bank) 14:54.00; 2. Thomas 23 s. 3. Evans 39 s... 9. Contador 1.40... 18. Armstrong 2.30... 154. Szmyd 18.12.