Dużą winę za kraksę ponosi Cavendish, który na finiszu pojechał zbyt agresywnie i zajechał drogę innemu kolarzowi. W wyniku kraksy paru zawodników musiało wycofać się z wyścigu, a sam Cavendish kontynuuje go z obandażowanym kolanem.
Na poczatku środowego etapu kolarze grup zawodników, którzy najbardziej ucierpieli w starciu, opóźnili start. - - Chcieliśmy wysłać wiadomość do Cavsendisha, i poprosić o więcej respektu - tłumaczył Gilles Mas, dyrektor sportowy AG2R. Cavendish już nie jedzie w wyścigu. Nie wystartował do czwartkowego etapu z powodu znacznego poobcierania i poobijania.
25-letni Brytyjczyk to jeden z najlepszych sprinterów świata. Nie wygrywa najważniejszych wyścigów, ale wielokrotnie triumfował w poszczególnych etapach po finiszu z peletonu. W 2009 roku wygrał sześć etapów Tour de France i trzy na Giro de Italia. Rok wcześniej był najszybszy na, odpowiednio, czterech i dwóch.
Cavendish ma jednak opinię zarozumialca i pyszałka. - Kiedy dziennikarze na Tour de France pytają mnie, czy jestem najlepszym sprinterem świata, i odpowiadam 'tak', to jest postrzegana jako arogancja. Ale kiedy mnie nie pytają, to nie mówię, że jestem najlepszym sprinterem świata - powiedział Cavendish.
- Kiedy obejrzy się powtórki moich zwycięstw w Tour de France, to widać że jestem najszybszym sprinterem. To po prostu fakt. To nie jest tak, że ja mówię że jestem najlepszym sprinterem świata - to po prostu fakt - mówił kiedy indziej. - Nie wiem jak można postrzegać jako arogancję mówienie prawdy - dodał.
Cavendish jest też bohaterem skandalu z Tour de Romandie. Po wygranej w drugim etapie, zamiast unieść ręce w geście triumfu Brytyjczyk podniósł dwa palce w górę, a dłoń miał odwróconą zewnętrzną stroną, co oznacza dezaprobatę czy wręcz pogardę. Gest był skierowany pod adresem krytyków. Po tym incydencie zespół wycofał go z wyścigu.
Czytaj więcej o wypadku spowodowanym przez Cavendisha ?