Trener Mai Włoszczowskiej: Nic nie powiem. Czekajmy do jutra!

Po fatalnym upadku z ponad dwóch metrów na kamienne głazy, faworytka do medalu mistrzostw świata w kolarstwie górskim po masażu poszła spać. Jej trener Andrzej Piątek nie chce rozmawiać: - Będę mądrzejszy w sobotę rano, proszę o spokój, powinno być dobrze - ucina Piątek.

Przemysław Iwańczyk: Co z Mają?

Andrzej :Piątek: Poczekajmy do jutra.

Tylko tyle?

- Bez komentarza.

Co jej jest?

- Będę mądrzejszy w sobotę rano.

Maja upadła boleśnie...

- Czekajmy do jutra, proszę...

Groźny upadek Włoszczowskiej - zobacz wideo ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.