Katarzyna Niewiadoma dokonała rzeczy wyjątkowej. Po tym jak dwukrotnie zajmowała trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Tour de France, w tym roku pojechała po końcowy triumf. Ta sztuka nie udawała się przedtem żadnej polskiej kolarce ani kolarzowi. Dodatkowego smaku temu zwycięstwu dodają okoliczności, w jakich przyszło. Na ostatnim ósmym etapie na 54 km przed metą ambitny atak na pozycję liderki przeprowadziła Demi Vollering. Holenderka miała do odrobienia minutę i 15 sekund i jako pierwsza zameldowała się na szczycie morderczego podjazdu Alpe d'Huez. Niewiadoma dojechała czwarta, ale pozostały jej jeszcze cztery sekundy przewagi i to ona cieszyła się z wygranej. W Holandii cały czas nie mogą się z tym pogodzić.
Vollering uchodzi za jedną z najlepszych kolarek na wyścigach etapowych. W zeszłym roku to ona zwyciężyła w Tour de France, a w tym była najlepsza podczas Vuelta Espana. Teraz była wielką faworytką do obrony tytułu, ale na piątym etapie przytrafił jej się dramatyczny upadek, przez który straciła wiele cennego czasu.
27-latka próbowała odrabiać straty na ostatnich trzech etapach, a szczególnie mocno zaatakowała ostatniego dnia. Kibice mają pretensje, że nie dostała wsparcia od swojego zespołu Team SD Worx-Protime. Żadna inna zawodniczka z tej drużyny nie jechała jednak z przodu, by pomóc uciekającej Vollering, ani nawet by przeszkadzać i opóźniać pogoń Niewiadomej.
Sytuacja zdenerwowała także narzeczonego Vollering Jana Devoogda, który jest zarazem jej menedżerem. Zamieścił na Instagramie czarną planszę z napisem: "2023 r. Vuelta Espana. Drugie miejsce i przegrana o 9 s. 2024 r. Tour de France. Drugie miejsce i przegrana o 4 s". Dodał jeszcze emotikonę z wielkim oczami.
W ten sposób Devoogd nawiązał do zeszłorocznej Vuelty, na której rozegrał się bardzo podobny scenariusz. Vollering musiała gonić na ostatnim etapie. Dojechała do mety jako pierwsza, ale ostatecznie w klasyfikacji generalnej o 9 s lepsza była jej rodaczka Annemiek van Vleuten. Wówczas też posypały się gromy względem zespołu Vollering. - Zostawiam komentarze internetowi - napisał Devoogd.
Komentujący od razu wiedzieli, do czego pije Devoogd. - Nie mogę się doczekać, aż zobaczę ją w przyszłym roku w drużynie, która będzie jechać na każdym etapie dla niej, a nie tylko ostatniego dnia - napisał jeden z nich. - Masz rację, ale Demi pokaże, że jest najlepsza. Jej następna drużyna będzie o wiele bardziej rozważna i będzie ją szanować! - dodał kolejny. - Dzięki Bogu będzie w drużynie, która będzie ją szanować i naprawdę pracować na jej zwycięstwo w przyszłym roku. No to do dzieła Demi. Wyścig po rewanż zaczyna się teraz - pisał inny. W przyszłym sezonie Vollering ma przenieść się do zespołu FDJ-Suez.