W poniedziałek oficjalnie rozpoczął się 81. Tour de Pologne. Etapy rywalizacji były zaplanowane na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie, Górnym Śląsku oraz Małopolsce. Zmagania rozpoczynały się we Wrocławiu w Hali Stulecia, a pierwszy etap kończył się w Karpaczu po blisko 160-kilometrowej rywalizacji. Wśród faworytów tegorocznego TdP należy wymieniać Oscara Onleya czy Jonasa Vingegaarda. W gronie rywalizujących kolarzy znalazł się też Rafał Majka, który w zeszłym roku wygrał trzeci etap Tour de Pologne, a 10 lat temu był głównym triumfatorem całej imprezy.
W tym roku, w ramach testów, na trzech etapach Tour de Pologne wprowadzono zmiany, które mają zwiększyć bezpieczeństwo na szosie. Chodzi o przyznawanie żółtych kartek za niesportowe zachowania czy ograniczenie łączności radiowej między zawodnikami a dyrektorami sportowymi. - Wreszcie dowiemy się, co zmienia zabranie zawodnikom łączności. Moim zdaniem to samo w sobie będzie już bardzo cenne - przekazał John Lelangue, dyrektor sportowy ekipy Lotto-Soudal.
Warto dodać, że tegoroczny Tour de Pologne zakończy się w niedzielę na krakowskich Błoniach. - Kraków jest dla Tour de Pologne tym, czym Paryż dla Tour de France i chcemy utrzymać taką tradycję. Bardzo się cieszę, że Wrocław znalazł się na trasie wyścigu, tym bardziej że jest to miasto kolarskie. Już pierwszy etap będzie miał wpływ na klasyfikację generalną - mówił Czesław Lang, organizator TdP.
Po starcie etapu stopniowo zaczęła się formułować ucieczka. W niej znalazło się trzech Polaków - Norbert Banaszek, Michał Paluta i Szymon Sajnok - a także Holender Jan Maas. Podczas pierwszej Lotnej Premii najszybszy okazał się Szymon Sajnok, a w Górskiej Premii na Przełęczy Tąpadła najlepiej wypadł Michał Paluta. Premię Specjalną Soudal wygrał z kolei Norbert Banaszek. Przez długi czas przewaga ucieczki nad peletonem wynosiła ponad dwie minuty, potem zaczęła ona spadać poniżej dwóch minut, a na około 60 kilometrów przed końcem etapu utrzymywała się na poziomie dwóch minut.
Premię lotną w Czarnym Borze wygrał Szymon Sajnok, wyprzedzając Banaszka o około dwa-trzy metry. Od tego momentu na czele pozostał Maas i Paluta, którzy walczyli nie tylko o drugą Górską Premię w Przełęczy Kowarskiej, ale też o wygranie pierwszego etapu. Sajnok i Banaszek szybko wrócili do peletonu. W okolicy Kamiennej Góry doszło do kraksy w peletonie między piątką kolarzy. Paluta wygrał drugą Premię Górską, ponieważ Holender nie podjął walki.
Od Premii Górskiej przewaga ucieczki nad peletonem zaczęła topnieć coraz szybciej. Na początku peletonowi przewodził Cesare Benedetti z zespołu BORA-hansgrohe. Na około osiem-dziewięć km przed końcem ucieczka została doścignięta przez peleton. Na pięć km przed finiszem etapu z peletonu urwał się Pepijn Reinderink z grupy Soudal Quick-Step. Holender wygrał Premię Specjalną, ale nie pozostał na prowadzeniu do końca.
Na ostatnich metrach przed peletonem byli Jan Christen z UAE Team Emirates i Wilco Kelderman z Team Visma. Ostatecznie pierwszy etap wygrał Belg Thibau Nys z Lidl-Trek (z czasem 3:37:08), który swoją akcją tuż przed metą zaskoczył rywali. To jego siódme zwycięstwo w tym sezonie, m.in. po etapach Tour de Romandie. Czołową trójkę domknął Kelderman oraz Jonas Rutsch z EF Education - EasyPost. Rafał Majka zajął dziewiąte miejsce ze stratą około dziewięciu sekund do zwycięzcy etapu.
We wtorek czeka nas drugi etap Tour de Pologne, a konkretniej jazda indywidualna na czas. Kolarze będą ścigać się od Mysłakowic do Karpacza na dystansie 15,4 km.