Olga Zabielinska to trzykrotna medalistka igrzysk olimpijskich w kolarstwie. Dwa medale zdobyła w 2012 r., jeden dorzuciła cztery lata później. W Londynie Zabielinska zdobyła dwa brązowe medale: ze startu wspólnego oraz w jeździe indywidualnej na czas. W tej samej konkurencji wywalczyła srebro w Rio de Janeiro.
Ale mimo tego Zabielinska nie czuła się cenioną w Rosji zawodniczką. W 2018 r. kolarka zdecydowała się na zmianę barw narodowych i rozpoczęła stary dla Uzbekistanu. W szczerej rozmowie z portalem sport-express.ru Zabielinska opowiedziała o powodach swojej decyzji.
- Pomysł startów dla innej reprezentacji pojawił się w momencie, gdy stałam na podium w Rio. Nie wiem, co go poprzedziło, ale nabrałam pewności, że w Rosji nie jestem ceniona. Zresztą nie tylko ja. W tym kraju ceni się tylko niektórych sportowców, wszyscy wiedzą których. Reszta, w tym ja, to tylko szara masa - powiedziała Zabielinska.
- Wciąż jednak targały mną emocje. Kiedy otrzymałam propozycję z Uzbekistanu, nie przyjęłam jej od razu. Długo się nad nią zastanawiałam. Dopiero kiedy spotkałam się z szefem tamtejszej federacji, zrozumiałam, jakie perspektywy stały przede mną. Szef federacji napełnił mnie swoim optymizmem i od razu po spotkaniu z nim zgodziłam się na zmianę barw narodowych - dodała.
- W ciągu tych pięciu lat, dzięki staraniom federacji, ministerstwa sportu i komitetu olimpijskiego, powstała zawodowa drużyna szosowa kobiet, która zajmuje wysokie miejsca w rankingach UCI i zajmuje drugie miejsce w Women's World Tour. I to bez sponsora technicznego! W Rosji nigdy nie byłoby to możliwe - kontynuowała Zabielinska.
- Od dawna nie byłam w Rosji. Nawet nie interesuje mnie teraz sytuacja, w jakiej jest tamtejszy sport. Zresztą tak się złożyło, że niewiele mi bliskich osób zostało w tym kraju. Większość mieszka teraz na Cyprze. To tam spędzam najwięcej czasu i trenuję. To tam mam zdecydowanie najlepsze warunki - zakończyła.