• Link został skopiowany

Bezczelność Rosjan. Wykorzystali słowa polskiej mistrzyni do propagandy

- Ze środka mogę powiedzieć, że globalna społeczność olimpijska popiera rekomendacje, żeby zawodników z Rosji i Białorusi dopuszczać do startów - mówiła w rozmowie z Łukaszem Jachimiakiem ze Sport.pl Maja Włoszczowska. Była kolarka nie opowiedziała się jednak za powrotem sportowców z krajów agresorów do rywalizacji, a rosyjskie media kompletnie przeinaczyły jej słowa.
Maja Włoszczowska
PATRICK SEMANSKY/AP

Międzynarodowy Komitet Olimpijski zdecydował, że rosyjscy i białoruscy sportowcy mogą wrócić do międzynarodowej rywalizacji. Mają oni startować pod neutralną flagą i nie mogą jawnie wspierać wojny w Ukrainie. Zmiany nie odnoszą się do igrzysk olimpijskich w Paryżu, chociaż MKOl od dawna dyskutuje w tej sprawie. Wiadomo również, że wielu sportowców z innych państw nie ma problemów ze startem Rosjan, którzy atakują Ukrainę i Białorusinów, którzy wspierają agresorów. Opowiedziała o tym Maja Włoszczowska. 

Zobacz wideo "Kibice uprzykrzali nam życie". Weronika Centka po pierwszym meczu finału. Developres BELLA DOLINA Rzeszów prowadzi w serii 1:0

Maja Włoszczowska jedno, a rosyjskie media drugie. Obrzydliwe przeinaczanie prawdy 

- Statystycznie większość sportowców jest za dopuszczeniem Rosjan i Białorusinów do startu w olimpijskich kwalifikacjach, a później w igrzyskach. A dla zawodników tak naprawdę największym problemem jest kwestia dopingu, a nie wojny. Większość uważa, że indywidualny sportowiec nie powinien ponosić odpowiedzialności za działania rządu - mówiła Łukaszowi Jachimiakowi ze Sport.pl Maja Włoszczowska.

Wicemistrzyni olimpijska w kolarstwie górskim przekazała jedynie zdanie środowiska, które najbardziej boi się, że powrót rosyjski i białoruskich sportowców wiąże się głównie z powrotem dopingu. - Zawodnicy z całego świata mają obawy czy rosyjscy sportowcy wrócą czyści - przekazała. Nie powiedziała jednak, że ona chciałby dopuszczenia ich do rywalizacji i nie przyznała, że to słuszne działanie.

Tak jednak przeinaczyły to rosyjskie media, a konkretnie sport-express.ru. Ich zdaniem Włoszczowska jest w grupie osób, które uważają wykluczenie Rosjan za "dyskryminację". Razem z Polką za powrotem sportowców z tego kraju ma opowiadać się również biathlonista Martin Fourcade.

"Mówią w duchu, że sportowcy nie powinni być pozbawiani prawa do rywalizacji z powodu politycznych" - czytamy w na rosyjskim portalu. Interpretacja tych słów polskiej mistrzyni z pewnością pasuje do narracji o słuszności powrotu tamtejszych sportowców. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Na razie Rosjanie i Białorusini nie otrzymują prawa startu na igrzyskach olimpijskich i niewykluczone, że się to nie zmieni. Wiadomo jednak, że wiele sportów już od dawna normalizuje ich powrót do rywalizacji. Przykładem jest tenis, w którym występują oni pod neutralną flagą. 

Więcej o: