Kolumbijska kolarka Anna Maria Bustamante 8 lutego miała koszmarny wypadek. Jadąc rowerem po drodze w południowej dzielnicy Bogoty, została potrącona przez betonowóz, który ciągnął ją przez ponad sześć metrów, powodując liczne obrażenia i całkowicie niszcząc jej rower. Kobieta w stanie krytycznym trafiła do szpitala. Tam przez wiele tygodni trwała walka o jej życie.
Zawodniczka przeszła 30 operacji, w tym rekonstrukcję miednicy i ściany brzucha, dodatkowo amputowano jej nogę. Nie dawano jej zbyt dużych szans na przeżycie. - Moja córka była całkowicie zmiażdżona. Lekarze kazali mi iść do zakładu pogrzebowego - powiedział dwa miesiące temu jej ojciec, cytowany przez portal semana.com.
Ponad dwa miesiące temu Bustamante trafiła do szpitala San Jose w Bogocie. Tam 19 kwietnia miała zabieg, po którym jej stan pogorszył się, gdyż doszło do krwotoku. 3 maja w godzinach wieczornych czasu zmarła, najprawdopodobniej na skutek zatrzymania krążenia. Miała 24 lata, osierociła czteroletniego syna. Jej walka o życie trwałą 84 dni.
Kondolencje rodzinie i bliskim przesłały zespoły kolarskie z Bogoty i innych miejsc w Kolumbii. "Utrata nie tylko świetnego sportowca, ale także młodej, pełnej marzeń kobiety nie jest łatwa. Zostało tyle kilometrów do przebycia, anegdot do opowiedzenia i marzeń do spełnienia. Składamy kondolencje członkom rodziny, przyjaciołom, trenerom i kolegom z drużyny, towarzyszom tego wielkiego marzenia i którzy, jak jesteśmy pewni, będą czcić pamięć naszej mistrzyni na każdej drodze" - czytamy w oświadczeniu Kolumbijskiej Federacji Kolarskiej.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Ana Maria Bustamante miała w dorobku wygrane w zawodach na szczeblu regionalnym. Szykowała się do startu w tegorocznym Vuelta a Colombia Femenina. Na co dzień pracowała w handlu międzynarodowym.