Choć do tej pory o dobrych występach Filipa Maciejuka w zespole Bahrain - Victorious mówiło się stosunkowo niewiele, po niedzielnym Ronde van Vlaanderen młody polski kolarz pojawił się na pierwszych stronach gazet w całej Europie. Wszystko przez spowodowaną przez niego kraksę na 140 kilometrów do mety, w której ucierpiało kilkudziesięciu zawodników.
Podobnie jak w poprzednich wyścigach, Maciejuk podczas niedzielnego De Ronde był jednym z głównych pomocników Mateja Mohoricia. 23-letni zawodnik miał za zadanie m.in. dyktować mocne tempo zaraz przed wjazdem na najtrudniejszą część trasy, które miało pomóc ustawić jego lidera na odpowiedniej pozycji.
Niestety w pewnym momencie Polak starał się przejść do przodu, jadąc poboczem, co ostatecznie zakończyło się wjazdem w głęboką kałużę, uderzeniem kilku kolarzy i spowodowaniem ogromnej kraksy. Dyrekcja wyścigu szybko zdecydowała się zdyskwalifikować młodego kolarza, który teraz może nawet zostać zawieszony.
W rozmowie z belgijską "Sporzą" o wypadku spowodowanym przez Filipa Maciejuka opowiedział jeden z działaczy Międzynarodowej Unii Kolarskiej Peter Van Den Abeele. Według niego, w najbliższych dniach Polak stanie przed komisją dyscyplinarną, która będzie mogła zawiesić go w prawach zawodnika oraz ukarać go grzywną. Sprawa ta ma być bowiem sygnałem dla innych kolarzy, że nadmierne ryzyko może się dla nich bardzo źle skończyć.
- Jego manewr był naganny. Nigdy nie można narażać bezpieczeństwa innych kolarzy. Z pewnością mogą zostać wyciągnięte wobec niego duże konsekwencje. Maciejuk stanie przed Komisją Dyscyplinarną. Ewentualne zawieszenie i/lub dodatkowa grzywna nie są wykluczone. To nie zostanie bez echa - powiedział Van Den Abeele.
Jednocześnie w obronie Filipa Maciejuka stanął jeden z bardziej rozpoznawalnych zawodników, którzy ucierpieli w kraksie, Tim Wellens. Doświadczony Belg zauważył, że Polak i tak został już poważnie ukarany. Duży udział miały w tym media społecznościowe, gdzie 23-letni zawodnik został skrytykowany przez tysiące fanów, którzy nie szczędzili wobec niego gorzkich słów.
- To oczywiście nie było mądre posunięcie z jego strony, ale myślę, że Filip został już wystarczająco ukarany przez UCI czy w mediach społecznościowych. Nie znam go osobiście, ale przypuszczam, że oddałby swój obojczyk, aby tylko nie być przyczyną tej potężnej kraksy. Oczywiście to moje zdanie i niektórzy zawodnicy uważają inaczej, ale według mnie i tak sprawa już wystarczająco odbiła się na jego psychice - powiedział Wellens.
Kolejne informacje w sprawie Filipa Maciejuka powinny pojawić się w najbliższych dniach. W mediach spekuluje się o możliwym miesięcznym zawieszeniu zawodnika, co wykluczyłoby go m.in. ze startu w Amstel Gold Race, Brabantse Pijl czy być może Paryż - Roubaix.