Kozy pomagają w organizacji słynnego wyścigu. Grają ważną rolę w przygotowaniach

Już w świąteczną niedzielę najlepsi specjaliści od ścigania po brukach wezmą udział w kolejnej edycji Paryż - Roubaix. Organizatorzy tradycyjnie robią wszystko, by trasa wyścigu była jak najlepiej przygotowana, a pomagają im w tym kozy.

Paryż - Roubaix to jeden z najbardziej rozpoznawalnych na świecie wyścigów jednodniowych. Francuska impreza należy też do grona monumentów, jednocześnie będąc symbolicznym zakończeniem sezonu północnych klasyków, rozpoczynającego się w ostatni weekend lutego. 

Zobacz wideo Nie dla Rosji, nie dla Putina! Świat sportu musi przejrzeć na oczy

Wielotygodniowe przygotowania do startu

W przypadku Paryż - Roubaix, przygotowanie trasy wyścigu do kolejnej edycji nie należy do rzeczy najłatwiejszych. W odróżnieniu od innych imprez wiele kluczowych fragmentów jest wyłączonych z ruchu, a nawet wjechanie na nie rowerem może skończyć się mandatem. Tym samym organizatorzy rokrocznie muszą dokładnie przyjrzeć się kwestią zachwaszczenia i stopnia zniszczenia poszczególnych odcinków, co zajmuje co najmniej kilka tygodni.

W ostatnich latach bardzo duży udział w pracach naprawczych miało stowarzyszenie kibiców Paryż - Roubaix, którego członkowie nie tylko wyrywali wyrastającą między kostkami bruku trawę, ale i uzupełniali dziury nowymi kamiennymi klockami, by zapobiec ogromnym kraksom, które dla zawodników mogłyby skończyć się co najmniej połamanymi kośćmi. 

Nieoceniona pomoc zwierząt

Tym razem jednak organizatorzy wyścigu wpadli na niecodzienny pomysł, który zdecydowanie ułatwił pracę wolontariuszom. Zasoby ludzkie zostały bowiem odesłane do uzupełniania dziur, a chwastami zajęły się zwierzęta. 

Zgodnie z informacjami publikowanymi na kontach wyścigu w mediach społecznościowych, w ciągu ostatnich kilku tygodni nieoceniona okazała się pomoc kóz, które bardzo skutecznie wyjadały trawę wyrastającą pomiędzy kostkami bruku. Zwierzęta "pracowały" w ostatnim czasie między innymi w legendarnym lasku Arenberg.

Przypomnijmy, że podobnie jak w poprzednich wyścigach klasycznych w sezonie 2023, największymi faworytami do odniesienia zwycięstwa w "Piekle Północy" będą Wout van Aert i Mathieu van der Poel. Tym razem na trasie wyścigu zabraknie Tadeja Pogacara, który skupia się już na walce w ardeńskim tryptyku. Tytułu zdobytego przed rokiem bronić będzie kolega z drużyny van Aerta, Dylan van Baarle.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.