Urszula Łoś znakomicie prezentowała się już od pierwszej rundy w keirinie. Polka bezpiecznie kontrolowała przebieg rywalizacji, dzięki czemu pewnie awansowała do półfinału, zajmując w swoim wyścigu 2. miejsce, które nawet przez chwilę nie było zagrożone. Podobnie było w półfinale - w nim Łoś także zajęła 2. miejsce, zapewniając sobie awans do finału.
W finale Polka została po starcie wyprzedzona przez Friedrich i Mathilde Gros, ale Francuzka nie wytrzymała wysokiego tempa finału, przez co spadła w głąb stawki. Polka trzymała się tuż za Niemką, w końcówce utrzymując się przez Ukrainką Oleną Starikową. To ostatecznie dało Łoś srebrny medal. Nasza zawodniczka przegrała jedynie z Friedrich, czyli aktualną mistrzynią świata właśnie w keirinie.
Dla Urszuli Łoś to drugi medal zdobyty podczas mistrzostw Europy w Monachium. Wraz z Marleną Karwacką i Nikolą Sibiak zdobyła brązowy medal w sprincie drużynowym.
Z kolei to czwarty medal zdobyty przez polskie kolarki w Monachium. Oprócz brązowego medalu w sprincie drużynowym Daria Pikulik zdobyła także brąz w omnium, a Nikola Wielowska także zajęła 3. miejsce w rywalizacji w scratchu.
W keirinie walczyła także Marlena Karwacka. Polka miała wiele problemów już od pierwszej rundy. Awans do półfinału wywalczyła dopiero po repasażach. Karwacka nie awansowała już do finału, ale bardzo dobrze spisała się w finale B, w którym zajęła 2. miejsce. To ostatecznie pozwoliło zająć jej 8. miejsce w klasyfikacji końcowej keirinu.