Przepychanka na trasie Tour de Pologne. "Francuz się oburzył"

Karol Górka
Do małej przepychanki doszło na 1. etapie tegorocznego wyścigu Tour de Pologne. Wracający do peletonu Patryk Stosz został odepchnięty przez Jacopo Guarnieriego. Obaj kolarze dość szybko jednak wyjaśnili między sobą nieporozumienia i pojechali dalej.

Sobotni etap Tour de Pologne prowadził z Kielc do Lublina. Kolarze rywalizowali na dystansie 218,8 kilometrów, a o losach etapowego zwycięstwa decydował sprinterski finisz. W nim najlepszy okazał się Olav Kooij, który wyprzedził Phila Bauhausa i Jordiego Meeusa. Holender został także pierwszym liderem klasyfikacji generalnej.

Zobacz wideo Marczyński: "Tour to bardzo stresujący i nerwowy wyścig"

79. Tour de Pologne79. Tour de Pologne Tour de Pologne

Podczas etapu bardzo aktywnie jechał Patryk Stosz, który zabrał się do ucieczki, a następnie wygrał wszystkie trzy lotne premie. Dzięki temu Polak, jadący w barwach reprezentacji Polski, został liderem klasyfikacji na najaktywniejszego kolarza i pojedzie w niedzielę w granatowej koszulce.

Przepychanka między Stoszem a Guarnierim na 1. etapie Tour de Pologne

Po ostatniej lotnej premii Stosz zdecydował się na powrót do peletonu. Gdy został doścignięty, doszło do małej przepychanki z Jacopo Guarnierim (Groupama-FDJ), który sugerował polskiemu zawodnikowi, by wracał do peletonu bliżej krawędzi jezdni, z czym nie zgadzał się Stosz.

Kolarz reprezentacji Polski w rozmowie z mediami opisał całe zdarzenie. - Zjeżdzałem do peletonu, Francuz się oburzył, że powinienem odbić bardziej do prawej strony, bo oni w peletonie jadą znacznie szybciej. Mówię: "ale miałeś dużo miejsca". Potem przeprosił, poklepał mnie po plecach - opisał Stosz.

Jak przyznał Stosz, zrealizował założenia sprzed etapu i w niedzielę po raz kolejny będzie próbował zabrać się do ucieczki. - Wiedziałem, że przyjeżdżam na Tour de Pologne i ustaliliśmy, że walczę o koszulkę najaktywniejszego kolarza. Wystartowaliśmy, zaatakowałem i poszło. Gdy dojechaliśmy do premii, był kolarz z Uno-X, który wyglądał na groźnego. Poradziłem sobie i jestem zadowolony. Jutro znów trzeba atakować i zabrać się w odjazd - podkreślił.

W niedzielę na kolarzy czeka drugi etap tegorocznego wyścigu. Na trasie liczącej 205,6 kilometra, prowadzając z Chełma do Zamościa na kolarzy czekają trzy lotne premie, a także dwie premie górskie IV kat. Wszystko powinno zakończyć się sprinterskim finiszem.

Więcej o: