Ciąża ektopowa doprowadziła ją do traumy. "Punkt zwrotny życia. Wszystko mnie przerosło"

- Byłam blisko zakończenia kariery. To wszystko mnie przerastało - powiedziała Laura Kenny. Pięciokrotna mistrzyni olimpijska w kolarstwie torowym opowiedziała o rodzinnym dramacie, jaki spotkał ją i jej męża.

- Czułam, że nic nie idzie po naszej myśli. Styczeń był punktem zwrotnym w moim życiu. Byłam w krytycznym momencie życia - powiedziała Laura Kenny, pięciokrotna mistrzyni olimpijska w kolarstwie torowym.

Zobacz wideo Widzew po ośmiu latach wrócił do ekstraklasy. "Już nigdy nie będzie szedł sam"

Jeszcze latem zeszłego roku ona i jej mąż - Jason - dali Brytyjczykom mnóstwo radości w trakcie igrzysk olimpijskich w Tokio. Laura zdobyła złoto w jeździe indywidualnej i srebro w drużynie. Jason zdobył siódmy złoty medal na IO w jeździe indywidualnej. Ponadto 34-latek ma dwa olimpijskie srebra, co czyni go zawodnikiem z największą liczbą medali IO w Wielkiej Brytanii.

Kenny: Byłam blisko zakończenia kariery

W kolejnych miesiącach para przeżyła jednak rodzinny dramat. W kwietniu Laura ujawniła, że w listopadzie poroniła, będąc w dziewiątym tygodniu ciąży. W styczniu zaś kolarce torowej usunięto jajowód z powodu ciąży ektopowej (pozamacicznej).

- Byłam blisko zakończenia kariery. To wszystko mnie przerastało - powiedziała Kenny w rozmowie z "Guardianem". - Myślę, że bez Jasona rzuciłabym to wszystko i po prostu dała sobie spokój ze sportem. Mówiłam sobie: "Przecież nie umiesz sobie poradzić nawet z jazdą na rowerze" - dodała.

- Jason jednak był obok mnie, był moim oparciem. Zdecydowałam, że muszę wrócić na rower. Robiłam to przez ostatnich 13 lat. To właśnie tam czuję się bezpiecznie. Uświadomiłam sobie, że przecież robię to, co lubię. A teraz lubię to bardziej niż kiedykolwiek - powiedziała Kenny.

30-latka wystartuje już za kilka dni. Jej najbliższy występ będzie miał miejsce w trakcie igrzysk wspólnoty narodów, które zaczynają się już w czwartek w Birmingham.

Więcej o: