Zaczął się cieszyć tuż przed metą. Po wyścigu był załamany. "Wstydzę się" [WIDEO]

Do dość kuriozalnej sytuacji doszło na finiszu 3. etapu kolarskiego wyścigu Criterium du Dauphine 2022. Prowadzący Belg Wout van Aert tuż przed metą wniósł ręce w geście triumfu i w tym samym momencie został wyprzedzony przez innego kolarza. Po wyścigu van Aert był załamany.

Wyścig Criterium du Dauphine rozpoczął się w niedzielę 5 czerwca i potrwa przez tydzień. Przed trzecim etapem liderem klasyfikacji generalnej był Alexis Vuillermos. Po wtorkowej rywalizacji dużo więcej jednak mówi się o tym co wydarzyło się na mecie tego etapu.

Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie miażdży tak jak przed Roland Garros? Powtarzała tylko: kilka dni wolnego

Wout van Aert cieszył się na mecie i stracił wygraną. "Naprawdę się wstydzę"

Belgijski kolarz Wout van Aert dojeżdżał do mety na prowadzeniu po bardzo dobrym finiszu. Miał jednak ogromnego pecha. Kiedy wyciągnął dłonie w geście triumfu i postanowił cieszyć się, wjeżdżając na metę, wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Kolarz grupy Jumbo-Visma został wyprzedzony przez swojego rywala, Francuza Davida Gaudu. Cała sytuacja wyglądała dość kuriozalnie.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl

Kiedy Belg zauważył, co się stało, był załamany. Momentalnie opadły mu ręce i nie krył rozczarowania...samym sobą. Zaznaczył to także w wypowiedziach po zakończonym etapie. - Podniosłem ręce trochę za wcześnie i naprawdę się wstydzę, że tak to przegrałem. To jest po prostu wielkie rozczarowanie, że nie dokończyłem dzisiaj naszej pracy, a byłem tak blisko. Już widziałem metę, miałem to w swoich rękach, ale oddałem.

Kuriozalna sytuacja. Nigdy wcześniej coś takiego się mu nie zdarzyło

Belgijski kolarz próbował po zakończonej jeździe w jakiś sposób wytłumaczyć swój błąd. Dodał też, że nigdy wcześniej mu się taka sytuacja nie przydarzyła. - Kiedy widzisz, gdy ktoś inny zrobi coś takiego, to pytasz się, jak to możliwe. Mówisz sobie, że trzeba jechać sprintem przynajmniej do linii. Teraz rozumiem to uczucie.

Van Aert zapewnił, że będzie chciał się zrehabilitować za swój błąd w środowej jeździe na czas. - Nogi wciąż bardzo bolą, bo trzeci etap był bardzo trudny. Teraz jest czas na odnowę i muszę być w stanie jutro osiągnąć dobry wynik. Na pewno jestem zły na siebie. Chcę to nadrobić następnym razem - zakonczył Belg.

Więcej o: