Wygrał wyścig i na mecie przejechał swoją żonę [WIDEO]

Do niecodziennej sytuacji doszło tuż zakończeniu trzeciego etapu kolarskiego Vuelta a Colombia. Jego zwycięzca Luis Carlos Chia po przejechaniu mety zderzył się ze swoją żoną. Kobieta trafiła do szpitala. Na szczęście kutkiem kolizji było jedynie kilka szwów.

Luis Carlos Chia najlepiej poradził sobie na końcowych metrach trzeciego etapu kolarskiego Vuelta a Colombia. Zawodnik znakomicie odnalazł się na mokrej nawierzchni i triumfował po zaciętym finiszu. Zwycięstwo świętował jednak krótko, bo tuż po przejechaniu mety wziął udział w groźnie wyglądającej kolizji. Kolarz nie dał rady opanować rozpędzonego roweru i z dużą prędkością uderzył w kobietę z aparatem. Jak się później okazało - poszkodowaną była jego żona, Claudia Roca, która fotografowała chwilę triumfu swojego męża. 

Zobacz wideo Dlaczego piłkarze tak dużo zarabiają?

Kolarz staranował swoją żonę. Skończyło się na kilku szwach

Kobieta z dużym impetem upadła na ziemię. Od razu na miejscu pojawiły się służby, które udzieliły pomocy poszkodowanej. Żona kolarza trafiła do szpitala. Na początku informowano, że kobieta straciła przytomność tuż po upadku, ale później doniesienia te zdementowano. Kolizja zakończyła się dla niej niegroźnie - żonie 25-latka założono jedynie cztery szwy. Po kilkugodzinnej obserwacji Claudię Roce wypisano z placówki medycznej. 

Komentatorzy nie mogli zrozumieć, dlaczego kobieta pozostawała na trasie wyścigu, bowiem każdy spodziewał się, że zawodnicy wpadną rozpędzeni na linię mety. Zdarzenie na trasie Vuelta a Colombia skomentował również triumfator Tour de France z 2019 roku Egan Bernal. Kolarz przed kilkoma miesiącami uległ poważnemu wypadkowi, kiedy to w trakcie treningów zderzył się z autobusem. Istniało ryzyko, że 25-latek już nigdy nie stanie na nogi. Na szczęście zawodnik powoli dochodzi do pełni sprawności. Bernal wie z własnego doświadczenia, jak źle mogą skończyć się takie kolizje, jak ta z trzeciego etapu kolumbijskiego wyścigu. 

"To Vuelta a Colombia, a rowerzyści dosłownie ryzykują życiem, aby zaoferować show, ale bezpieczeństwo każdego z nich powinno być zawsze gwarantowane" - napisał w mediach społecznościowych kolarz.

Po wypadku głos w sprawie zabrał również Luis Carlos Chia. 25-latek przyznał, że na kolizję wpływ miały problemy z hamulcami oraz trudne warunki pogodowe. 

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

- Chciałem zahamować, ale rower nie zareagował. Uderzyłem w moją żonę, ale równie dobrze mogła to być inna osoba. Na szczęście całe zajście skończyło się niegroźnie - powiedział kolarz cytowany przez "The Sun". 

Więcej o: