W sobotę informowaliśmy o kradzieży trzech rowerów Mai Włoszczowskiej. Złodzieje włamali się do komórek lokatorek, w tym także do rowerowni byłej zawodniczki. Wśród skradzionego sprzętu był m.in. rower, na którym zawodniczka wygrała Puchar Świata w Val di Sole. "Drodzy złodzieje. Koniec kariery nie oznacza, że przestaję jeździć na rowerze. Mam nadzieję, że sumienie, a prędzej argument, że nikt tych rowerów nie kupi, sprawi, że porzucicie je w miejscu, gdzie władze będą mogły je odnaleźć" - napisała Włoszczowska.
Cała sytuacja rozwiązała się bardzo szybko i z happy-endem dla polskiej olimpijski. Jak poinformowała była kolarka w sobotni wieczór, funkcjonariusze policji w Jeleniej Górze odzyskali wszystkie jej rowery i zatrzymali sprawcę włamania.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
"Bardzo dziękuję jeleniogórskiej Policji oraz wszystkim, którzy zaangażowali się w sprawę. Przyznam, że nie spodziewałam się aż tylu udostępnień i wiadomości, z wieloma bardzo ciekawymi sugestiami. Nie wierzyłam też, że uda się rowery odzyskać, tym bardziej tak szybko! Już widziałam je poza granicami kraju albo rozebrane na części" - napisała i dodała, że znajdzie sposób, aby odwdzięczyć się osobom zaangażowanym w sprawę.
Maja Włoszczowska zakończyła karierę sportową na początku października. W ostatnim występie wywalczyła srebrny medal podczas mistrzostw świata w maratonie górskim. Polka ma na koncie dwa srebrne medale igrzysk olimpijskich w cross-country. W tej kategorii ma również 10 medali mistrzostw świata, w tym jeden złoty. Z kolei w maratonach zdobyła cztery medale MŚ. Ostatni w 2018 roku, kiedy sięgnęła po brąz.