"Ciągnęli mnie po jezdni, grozili maczetą". Richardson przeżył chwile grozy w Londynie

Zawodnik Alpecin-Fenix Alexander Richardson padł ofiarą ataku złodziei rowerów. Kolarz został przewrócony i grożono mu maczetą. Wszystko po to, aby oddał rower.

Do mrożącego incydentu doszło w czwartek w londyńskim Richmond Park, w którym brytyjski kolarz trenował. Richardson opowiedział o zdarzeniu za pośrednictwem Instagrama, a historia brzmi przerażająco. 

Zobacz wideo "Wokół kadry Sousy zrobiło się spokojniej. Te mecze trzeba wygrać"

Koszmar brytyjskiego kolarza. Napadli go złodzieje rowerów ""Ciągnęli mnie po jezdni", "Grozili maczetą"

Richardson kończył trening około godziny 15:00. Nagle zauważył, że podążają za nim dwa motocykle z czterema mężczyznami w kominiarkach. "Świetnie wiedziałem, że zamierzają ukraść mój rower i zacząłem zastanawiać się, co mogę zrobić" - relacjonował Richardson. Kolarz zawrócił na rondzie i zaczął jechać do oddalonej o około 500 metrów kawiarni. Nie dotarł do tego miejsca, gdyż jeden z motocykli jadący z prędkością ok. 60 kilometrów na godzinę przewrócił zawodnika. To jednak nie koniec. "Chwyciłem się roweru, a drugi motocykl pociągnął mnie po jezdni przez kolejne 100 metrów. Następnie wyciągnęli 15-calową maczetę. W tym momencie pomyślałem, że lepiej odpuścić i zostawiłem rower" - opisał dalej całą sytuację. 

Ostatecznie Richardsonowi nie stało się nic poważne. Jak sam zdradził, z całego zdarzenia wyszedł zadrapany, posiniaczony i z opuchniętym biodrem. Kolarz zaznaczył, że jego historia to przestroga dla innych osób jeżdżących w niektórych częściach Londynu, gdyż tego typu sytuacje stają się coraz bardziej powszechne. "Policja spisała moje zeznania i zakwalifikowała to jako napad z bronią w ręku. Miejmy nadzieję, że przestępcy zostaną znalezieni" - dodał kolarz. 

 

Richardson zawodowym kolarzem jest od 2017 r. W 2019 r. zajął szóste miejsce w misrzostwach Wielkiej Brytanii w wyścigu szosowym.

Więcej o:
Copyright © Agora SA