Pierwszy etap, prowadzący z Lublina do Chełma, mający ponad 216 kilometrów długości na papierze nie wydawał się być przesadnie trudnym. Na kolarzy czekały trzy górskie premie, ale tylko III kategorii. O jego zwycięstwa etapowego mógłby decydować sprinterski finisz, ale ostatnie 500 metrów prowadzi pod górę, po kostce brukowej, z nachyleniem sięgającym ponad 8 procent.
Od początku etapu na czele znalazło się trzech kolarzy - Jewgienij Fiodorow z Astany, Sean Bennett z Team Qhubeka i Michał Paluta z reprezentacji Polski. Bardzo szybko zbudowali bezpieczną przewagę, sięgającą nawet 6 minut. Peleton, w którym na czele znajdowali się kolarze grup Deceuninck Quick-Step, Bahrain Victorious i UAE Team Emirates, czyli grup zainteresowanych walką o wygraną na ostatnich metrach etapu.
Pewnego rodzaju zaskoczeniem mógł być brak ekipy Bora-Hansgrohe na czele peletonu. Niemiecki zespół mógłby gonić ucieczkę, aby być pewnym, że do walki o zwycięstwo włączy się Pascal Ackermann. Wszystko jednak wyjaśniło się w połowie etapu - Niemiec wycofał się z rywalizacji po przejechaniu mniej więcej połowy dystansu. Jak poinformowała jego grupa, Ackermann był chory w ostatnich dniach i nie zdążył powrócić do pełnej formy przed startem Tour de Pologne.
Peleton bezpiecznie kontrolował stratę do ucieczki, która przez większość etapu utrzymywała się na poziomie niespełna dwóch minut. Na 50 kilometrów do mety, gdy ucieczka została niemal doścignięta, ruszyły kolejne ataki z peletonu. Po kilku kilometrach sytuacja się uspokoiła. W międzyczasie upadek zaliczył Alexis Renard z Israel Start-Up Nation. Francuz błyskawicznie się pozbierał i kontynuował jazdę.
Po etapie najlepszym góralem Tour de Pologne został Michał Paluta, który wygrał 2 z 3 górskich premii. Jewgienij Fiodorow został najaktywniejszym kolarzem. Ważne rzeczy działy się na ostatniej lotnej premii. Po doścignięciu ucieczki walka toczyła się między liderami zespołów, bo stawką były 3 sekundy do klasyfikacji generalnej. Najlepszy na niej okazał się Michał Kwiatkowski, który doskonale wykorzystał pracę swoich kolegów z grupy Ineos Grenadiers.
Tuż po lotnej premii, na nieco ponad 30 kilometrów do mety, zaatakowało trzech kolarzy. Tom Scully (Education First), Antoine Duchesne (Groupama-FDJ) i Jos van Emden (Jumbo-Visma). Ich przewaga szybko urosła do 45 sekund, jednak w peletonie dość szybko zaczął się pościg. Peleton dogonił uciekającą trójkę na 11 kilometrów przed metą.
O wszystkim decydował finisz z peletonu na podjeździe w Chełmie. Na ostatnich kilometrach w peletonie było bardzo nerwowo - każda z ekip chciała znaleźć się na czele peletonu, aby jej lider mógł walczyć o zwycięstwo na ostatnich 500 metrach. Ostatecznie wygrał Phil Bauhaus z ekipy Bahrain Victorious, który na ostatnich metrach wyprzedził Kolumbijczyka Alvaro Hodega (został jednocześnie Deceuninck Quick-Step) i został pierwszym liderem tegorocznego Tour de Pologne.
Michał Kwiatkowski przyjechał w czołowej grupie, bez strat czasowych. Zajął 10. miejsce, a dzięki bonifikacie z lotnej premii będzie zajmował 5. miejsce w klasyfikacji generalnej, ze stratą 7 sekund do prowadzącego Bauhausa. We wtorek drugi etap tegorocznego wyścigu z Zamościa do Przemyśla (201km).