W sobotę Lorenzo Fortunato z grupy Eolo-Kometa sprawił sporą niespodziankę i wygrał na legendarnym Monte Zoncolan podczas 14. etapu Giro d'Italia. Włoch najlepiej poradził sobie z niezwykle ciężkim podjazdem na samym finiszu wyścigu. Nie dał się doścignąć i w swoim debiucie w wyścigu dookoła Włoch odniósł swój największy sukces w karierze.
W niedzielę natomiast nadszedł czas na 15. etap, który prowadzi z Grado do Gorizzi (147 km) i przez większość trasy prowadzi przez Słowenię. Niestety już na samym jego początku pojawiły się problemy. Trzy kilometry po starcie doszło to poważnej kraksy, w której ucierpiało kilkudziesięciu kolarzy. Wypadek przydarzył się na wąskiej grobli, kiedy kilku zawodników zaatakowało, a peleton ruszył w pościg.
Niestety niektórzy kolarze musieli wycofać się z rywalizacji w wyniku odniesionych obrażeń. Jednym z nich był Niemiec Emmanuel Buchmann z grupy Bora-Hansgrohe, który jest jednym z faworytów wyścigu. Do tej pory zajmował szóste miejsce w klasyfikacji generalnej. Po opanowaniu sytuacji przez służby medyczne, część zawodników ruszyła do dalszej rywalizacji mocno poobijana.
Zwycięzcą 15. etapu Giro d'Italia został Belg Victor Campenaerts z grupy Qhubeka ASSOS, który na samym finiszu wyprzedził Holendra Oscara Riesebeeka (Alpecin-Fenix) i Niemca Niklasa Arndta (DMS). W klasyfikacji generalnej nadal prowadzi Kolumbijczyk Bernal Egan z grupy Ineos Grenadiers. Tuż za nim plasuje się Brytyjczyk Simon Yates (Team BikeExchange) i Włoch Damiano Caruso (Bahrain Victorious).