Do wypadku doszło na jedenaście kilometrów przed metą. Pieter Serry wykonał znakomitą pracę na rzecz zespołowego kolegi Remco Evenepoela, a później, na ostatnim podjeździe przed metą, zwolnił, czekając na członków drużyny jadących w jednym z samochodów. Ale jego ruchu nie zauważyli kierowcy auta należącego do ekipy BikeExchange, którzy uderzyli w tył jego roweru.
Giro d'Italia: kolarz potrącony przez samochód
Serry chwilę leżał na asfalcie, ale szybko się podniósł. Na szczęście, nic poważnego mu się nie stało. Kolarz mógł wrócić do rywalizacji i ukończyć szósty etap Giro, chociaż był wściekły na kierowcę auta BikeExchange.
Co ciekawe, to nie był pierwszy raz, gdy ten kolarz został uderzony przez samochód. Podczas pierwszego etapu wyścigu Volta a Catalunya Serry został potrącony przez katalońską policję. Wówczas wypadek był jednak poważniejszy, bo zawodnik stracił na chwilę przytomność.