Kolejny odcinek „Corsa Rosa” prowadził na dystansie 200 kilometrów. Teren w pierwszej części był płaski, a od górskiej premii Monte Sant'Angelo (94 km przed metą; 9,6 km; 6,1%, kat. 2) przechodził w pagórkowaty.
W ucieczce zameldowało się dwóch kolarzy Israel Start-Up Nation, Mathias Brandle i Alex Dowsett, którym przyszło współpracować z Joey Rosskopfem (CCC Team), Simone Ravanellim (Androni Giocattoli-Sidermec), Matthew Holmesem (Lotto Soudal) i Salvatorem Puccio (Ineos Grenadiers).
Peleton słoneczny dzień potraktował odpoczynkowo. Na lotnej premii w Manfredonia (90 km) różnica wynosiła 10 minut, a wspinaczka na Monte Sant'Angelo nic nie wniosła.
Na zjeździe Jakob Fuglsang (Astana) musiał zatrzymać się z powodu defektu. Duńczyk został minutę za główną grupą i zrobiło się przez chwilę nerwowo. Tylko przez chwilę, gdyż zabrakło ekipy chętnej do podmęczenia lidera kazachskiej ekipy dłuższym pościgiem.
Sytuacja wróciła do normy. Uciekinierzy na La Guardiola (43 km przed metą; 1,4 km; 5,6%, kat. 4) prowadzili z przewagą niemal 11 minut, droga po etap była dla szóstki otwarta.
Czołówka rozpadła się 25 kilometrów przed metą, na krótkiej ściance Via Saragat (1 km; 9,3%, maks. 17%). Odjechali tam Puccio i Holmes, ale zabrakło w tej parze chemii, dlatego uciekinierzy na powrót się zjechali. 17 kilometrów przed kreską liczebną przewagę spróbowali wykorzystać kolarze Israel Start-Up Nation. Brandle wyjechał na czoło grupy, umożliwiając atak Dowsettowi. Manewr się powiódł, gdyż zaskoczył rywali, a Brytyjczyk błyskawicznie zdobył 50 sekund przewagi.
10 kilometrów przed metą, na powtórce pod Via Saragat, Puccio, Holmes i Rosskopf zbliżyli się na 23 sekundy. Zryw ten był jednak spóźniony. Dowsett, były rekordzista świata w jeździe godzinnej, na płaskim odbudował bezpieczny zapas. W Vieste odniósł drugie w karierze zwycięstwo etapowe na Giro d’Italia, z tym, że w 2013 roku wygrał jazdę indywidualną.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!