Jonathan Caicedo po samotnej ucieczce na ostatnich kilometrach długiej wspinaczki przeciął metę przed Giovannim Viscontim (Vini Zabu–KTM) i Harmem Vanhoucke (Lotto Soudal). Szóste miejsce zajął Rafał Majka (Bora-hansgrohe), który metę osiągnął w gronie faworytów wyścigu. Polak awansował na 11. miejsce w klasyfikacji generalnej. Nowym liderem wyścigu został 22-letni Portugalczyk Joao Almeida (Deceuninck-Quick-Step).
Trzeci etap Giro d'Italia poprowadził pagórkowatą drogą z Enny na Etnę, gdzie kolarzy czekał pierwszy górski finisz (18,8 km; 6,6 proc.). Linię mety zaplanowano w okolicach punktu widokowego Piano Provenzana, przy stacji narciarskiej Linguaglossa. Peleton "Corsa Rosa" nigdy wcześniej nie wspinał się drogą od tej strony sycylijskiego wulkanu. Najtrudniejszym punktem podjazdu była finałowa ścianka (3,2 km; 8,8 proc.)
Na dojeździe do startu ostrego bliskie spotkanie z asfaltem zaliczył jeden z faworytów do wygrania całego wyścigu Geraint Thomas (Ineos Grenadiers). Brytyjczyk doznał kilku powierzchownych otarć, a jego upadek najprawdopodobniej spowodował porzucony bidon. Kolarze rozpoczęli ściganie z kilkuminutowym opóźnieniem, aby poszkodowany mógł spokojnie wrócić do dużej grupy.
Odjazd dnia zawiązali: Josip Rumac (Androni Giocattoli-Sidermec), Francesco Romano (Bardiani-CSF-Faizanè), Jonathan Caicedo, Lawson Craddock (obaj EF Pro Cycling), Matthews Holmes (Lotto Soudal), Victor Campenaerts (NTT Pro Cycling), Mikkel Bjerg (UAE-Team Emirates) i Giovanni Visconti (Vini Zabu-KTM). Próbę przeskoku do ucieczki podjął Filippo Ganna (Ineos Grenadiers), ale po kilku kilometrach lider wyścigu zrezygnował z tego pomysłu.
W początkowej fazie etapu kontrolę w peletonie przejęła grupa Mitchelton-Scott, a przewaga ucieczki oscylowała w okolicach pięciu minut. Po pierwszej lotnej premii, na nieoznakowanym podjeździe do Fornazzo (4,7 km; 5,2 proc.) tempo w peletonie podkręcili kolarze Treka. Na kolejnym ząbku poobijany przed etapem Thomas stracił kontakt z peletonem. Z kilometra na kilometr Brytyjczyk coraz bardziej odczuwał skutki porannej kraksy i stało się jasne, że w tym roku nie powalczy o zwycięstwo.
Uciekinierzy rozpoczęli wspinaczkę na Etnę z przewagą trzech minut. Po krótkiej walce na czele pozostali jedynie Caicedo i Visconti, jednak współpraca między dwójka nie układała się pomyślnie. W tym czasie grupie faworytów pracowali kolarze zespołu Bora-Hansgrohe, którzy na czele zmienili ekipę Trek-Segafredo. Matteo Fabbro próbował podkręcić tempo, ale niezdecydowanie Patricka Konrada wprowadziło spory chaos. Gdy do szczytu pozostało 9 kilometrów, kontakt z grupą faworytów stracił Simon Yates (Mitchelton-Scott), który przeżywał kryzys.
W odjeździe na pięć kilometrów przed metą ruszył Włoch Visconti, ale nadział się na kontrę ze strony Ekwadorczyka Caicedo, który pomknął w kierunku linii mety. Z tyłu na atak z przerzedzonego peletonu zdecydował się Jonathan Castroviejo (Ineos Grenadiers), do którego po chwili dołączył Harm Vanhoucke (Lotto Soudal).
Na wypłaszczeniu przed finałową ścianką przyspieszył także Wilco Kelderman (Team Sunweb), który odjechał reszcie faworytów. Za plecami Holendra trwała walka. Na dwa i pół kilometra przed kreską pociągnął Vincenzo Nibali (Trek-Segrafreo), za który ruszyła piątka: Jakob Fuglsang (Astana Pro Team), Steven Kruijswijk (Jumbo-Visma), Rafał Majka (Bora-hansgrohe), Domenico Pozzovivo (NTT Pro Cycling) i Castroviejo, który nie wytrzymał tempa Belga.
Na czele Caicedo dzielnie walczył z wiatrem i uciekającą przewagą. Mistrz Ekwadoru samotnie przeciął linię mety z przewagą 30 sekund na współtowarzyszem ucieczki. Trzecie miejsce zajął Vanhoucke. Czwarty Kelderman zdołał nadrobić kilkanaście sekund nad pozostałymi faworytami, w tym Majką. Nowy lider wyścigu, Joao Almeida, przyjechał na metę na 11. pozycji. Więcej o kolarstwie przeczytasz na rowery.org.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a