Diego Ulissi wygrał drugi etap Giro d'Italia

Diego Ulissi (UAE-Team Emirates) na Piazza Vittorio Emanuele w Agrigento wygrał drugi etapu wyścigu Giro d'Italia. Liderem pozostal Filippo Ganna (Ineos Grenadiers).

Niedzielny etap La Corsa Rosa poprowadził peleton sycylijskimi szosami z Alcamo do Agrigento. Do przejechania było 149 kilometrów, a sama trasa była lekko pagórkowata. Po drodze na zawodników czekały niewielkie wzniesienia, lecz tylko na jednym z nich zosta rozegrana górska premia – w Santa Ninfa (38km; 5,6 km; 4,2%, kat. 4). Punkty do klasyfikacji górskiej do zdobycia były jeszcze na linii mety (3,7 km; 5,3%, kat. 4), z kolei o koszulkę punktową walczyć można było na premiach lotnych w Partannie (46km) i Porto Empedolce (138km).

Zobacz wideo Straszny wypadek na Tour de Pologne. "Widziałem mnóstwo krwi na asfalcie"

Na zawiązanie się ucieczki dnia nie trzeba było długo czekać. Tuż po starcie nastąpiła szybka selekcja wśród harcowników i na czele uformował się pięcioosobowy odjazd. Pracowali w nim: Thomas De Gendt (Lotto Soudal), Ben Gastauer (AG2R La Mondiale), Mattia Bais (Androni Giocattoli-Sidermec), Alessandro Tonelli (Bardiani-CSF-Faizane) oraz Etienne Van Empel (Vini Zabù-KTM). Po zaledwie 10 kilometrach mieli w zapasie już 2 minuty przewagi, która stopniowo rosła, osiągając maksymalnie nieco ponad 5 minut.

Uciekinierzy między sobą rozgrywali kolejne górskie i lotne finisze. W Santa Ninfie i Partannie najlepszy okazał się De Gendt, bez problemów pokonując sowich współtowarzyszy akcji.

W końcu peleton przeskoczył na wyższe obroty i zaczął stopniowo odrabiać powstałą stratę do czołówki. Na 30 kilometrów przed metą różnica wynosiła już ledwie minutę, co nie dawało ucieczce najmniejszych szans na dojechanie na metę przed grupą zasadniczą. Goniły ekipy Sunweb, UAE-Team Emirates i Bora-hansgrohe.

Na linii lotnej premii w Porto Empedolce ponownie najlepszy okazał się jeszcze De Gendt, obejmując dzięki temu prowadzenie w klasyfikacji punktowej Giro d'Italia. Tuż po minięciu kreski przez czołówkę peleton dogonił ją i zakończył tym samym akcję.

Tempo rosło. W czubie pojawiały się co chwila kolejne, teamowe "pociągi". Kolarze minęli San Leone i skierowali się na północ, rozpoczynając ostatni podjazd do miejscowości Agrigent, gdzie wyznaczono metę. Prawie cztery kilometry o średnim nachyleniu 5,3%, z kilkoma delikatnymi wypłaszczeniami, nie stanowiły większego wyzwania dla kluczowych "graczy" tego Giro, jednak typowi sprinterzy nie mieli tu szans. Drogę do sukcesu otworzyła się dla specjalistów od trudniejszych końcówek.

700 metrów przed metą o przodu skoczył Diego Ulissi (UAE-Team Emirates), za kołem którego podążyli m.in. Peter Sagan (Bora-hansgrohe) i Mikkel Frølich Honoré (Deceuninck-Quick-Step). W zaciętej końcówce Włoch pokonał Petera Sagana (Bora-hansgrohe) i Mikkela Frølicha Honoré'a (Deceuninck-Quick-Step). Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Filippo Ganna (Ineos Grenadiers).

Więcej o rowerach przeczytasz na rowery.org.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.