Przez pandemię koronawirusa mistrzostwa świata zostały przeniesione ze Szwajcarii do Włoch. Turniej zaczął się w czwartek, a w niedzielę zakończył je wyścig mężczyzn ze startu wspólnego. Było to 259 km trudnej trasy, z profilem. Polscy kibice mogli być jednak dobrej myśli, bo niedawno Michał Kwiatkowski wygrał etap na Tour de France, pokazując wielką formę. A jak było w niedzielę?
Francuz Julian Alaphilippe zdobył tytuł mistrza świata w wyścigu ze startu wspólnego. 28-latek na mecie na torze wyścigowym w Imoli zameldował się przed Belgiem Woutem van Aertem i Szwajcarem Marcem Hirschim. Michał Kwiatkowski finiszował czwarty.
Trasę mistrzostw świata stanowiła runda o długości 28,8 kilometra, urozmaicona dwoma podjazdami: rozpoczynającym się na 6 kilometrze Mazzolano (2,8 km; 5,9%) oraz na 15 kilometrze Cima Gallisterna (2,7 km; 6,4%). Pierwsze wzgórze zaczynała kilometrowa sekcja, na której średnie nachylenie wynosiło 9,6% (maks. 13%), drugie zawierało odcinek o długości 1400 metrów, o średnim nachyleniu 10,6% (maks. 14%). Kolarze mieli do pokonania 9 okrążeń, o łącznym przewyższeniu blisko 5000 metrów.
Peleton wyruszył o poranku w dobrym humorze, gdyż wbrew prognozom na trasie nie padało. Wiatr osłabł do 21 km/godz., a temperatura sięgnęła 18°C. Ucieczka zawiązała się zaraz po starcie, w składzie Jonas Koch (Niemcy), Torstein Traeen (Norwegia), Marco Friedrich (Austria), Daniil Fominykh (Kazachstan), Yukiya Arashiro (Japonia), Eduard-Michael Grosu (Rumunia) i Ulises Alfredo Castillo (Meksyk).
Siódemkę odpuszczono na 7 minut. Z tyłu wielką grupę początkowo prowadzili reprezentanci Danii i Szwajcarii, pokazywali się też Słoweńcy. Biało-czerwoni zajęli wygodną pozycję z przodu, chroniąc przed wiatrem naszego lidera Michała Kwiatkowskiego.
Tempo skoczyło na 6. rundzie za sprawą Szwajcarów. Z przodu pozostali Koch i Traeen, a różnica stopniała poniżej 3 minut. Ucieczka została zlikwidowana na następnym okrążeniu, gdy inicjatywę na Cima Gallisterna przejęli Francuzi, dokonując pierwszej poważnej selekcji. W reprezentacji Polski test z powodzeniem przeszedł tylko „Kwiato”.
Przedostatnią rundę rozpoczęła na czele wciąż pokaźna, 93-osobowa grupa. Za prowadzenie zabrali się Belgowie. Temperatura wyścigu ponownie skoczyła na Cima Gallisterna, gdy zaatakował zwycięzca Tour de France Tadej Pogacar. Słoweniec pokonał podjazd z przewagą 11 sekund. Grupę pościgową prowadzili Belgowie, za którymi ustawił się Kwiatkowski.
22-latek na finałowe okrążenie wpadł z zapasem 26 sekund, ale zaczął płacić za włożony wysiłek i na Mazzolano jego akcja została skasowana. Nową próbowali zawiązać Vincenzo Nibali (Włochy), Rigoberto Uran (Kolumbia), Mikel Landa (Hiszpania) i Vout van Aert, do czego nie dopuścili Francuzi.
Na Cima Gallisterna zabawę rozpoczął Marc Hirschi, po długiej zmianie Szwajcara przyspieszył Kwiatkowski, za którym obok Hirschiego utrzymali się Primoz Roglic (Słowenia), Wout van Aert, Julian Alaphilippe i Jakob Fuglsang (Dania). Francuz ostatnim zrywem wjechał na podjazd z przewagą 8 sekund.
7 km przed metą różnica Alaphilippe’a nad ścigającą piątką wzrosła do 15 sekund. W grupie współpracowali na pół gwizdka, dlatego nie zbliżyli się do uciekiniera. Francuz odjechał po tęczową koszulkę.
Finisz po srebrny medal wygrał, przyspieszając z pierwszej pozycji, Van Aert. Kwiatkowski próbował wyjść z koła Hirschiego, do miejsca na podium zabrakło naprawdę niewiele.
Więcej znajdziecie na rowery.org
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl