Chloe Dygert, która znakomicie radzi sobie podczas jazdy indywidualnej na czas, a w tym roku miała bronić tytułu mistrzyni świata wywalczonego przed rokiem w Yorkshire, doznała poważnego upadku podczas czwartkowej rywalizacji. Amerykanka na jednym z zakrętów wypadła z drogi i przekoziołkowała przez barierkę.
Dygert kapitalnie rozpoczęła rywalizację. Na pomiarze czasu prowadziła z przewagą 26 sekund nad Marlen Reusser. Niestety, zamiast drugiego z rzędu tytułu mistrzyni świata, 23-latka wyjedzie z Imoli z poważną kontuzją. Jak donosi Adam Probosz, komentator Eurosportu, Dygert doznała otwartego złamania kości udowej.
- Rozmawiałem właśnie z Mirkiem Ratajczykiem, mechanikiem Chloe Dygert, który jechał za nią w samochodzie. Nie było gumy, Amerykanka za szybko weszła w zakręt na lemondce i straciła kontrolę nad rowerem. Skończyło się, niestety, otwartym złamaniem kości udowej - przekazał Probosz na Twitterze.
Czwartkową rywalizację wygrała ostatecznie Holenderka Anna van der Breggen, która o 15 sekund wyprzedziła Szwajcarkę Marlen Reusser i o 31 sekund Holenderkę Ellen van Dijk. Jedyna Polka, która wystartowała w czwartek, Anna Plichta, była 14., ze stratą 2 minut i 21 sekund do zwyciężczyni.